Mysłowice dołączyły do grona miast, które wspierają swoich mieszkańców w staraniach o potomstwo. W środę 2 lutego w magistracie podpisana została umowa z kliniką Gyncentrum o dofinansowanie leczenia niepłodności metodą in vitro dla mysłowiczan.
Aby przyszli rodzice dostali się do programu, w dniu zgłoszenia kobieta musi być w wieku od 20 do 43 lat, a przynajmniej jedno z małżonków czy partnerów musi być mieszkańcem Mysłowic co najmniej od roku. Para musi też posiadać potwierdzenie przeprowadzenia pełnej diagnostyki przyczyn niepłodności, udokumentowane potwierdzenie trwałego uszkodzenia uniemożliwiającego naturalną koncepcję lub być po roku bezskutecznego leczenia zachowawczego albo chirurgicznego, a w końcu wyrazić zgodę na poniesienie kosztów kriokonserwacji i przechowywania zarodków.
Jeśli spełnicie wszystkie te wymogi, a klinika Gyncentrum potwierdzi, że kwalifikujecie się do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, możecie liczyć na 6 tys. zł dofinansowania kosztów całej procedury.
– W tym roku takie wparcie otrzyma 60 par, na co przeznaczymy 360 tys. zł. Miasto zapewnia dofinansowanie, ale kwalifikacja do procedur leży po stronie kliniki i to do niej należy się zgłaszać – informuje Barbara Mucha, naczelniczka Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych Urzędu Miasta Mysłowice.
Klinika leczenia niepłodności i diagnostyki prenatalnej Gyncentrum w Katowicach ma już spore doświadczenie w realizacji miejskich programów tego typu, m.in. w Sosnowcu czy Częstochowie, dlatego procedura kwalifikacji jest bardzo prosta.
– Pacjentki zgłaszają się do nas telefonicznie, my prosimy o wypełnienie wywiadu i pełną dokumentację dotychczasowego leczenia. Następnym krokiem jest spotkanie z lekarzem. Jeżeli pacjentka kwalifikuje się do mysłowickiego programu, to my ją do niego włączamy – tłumaczy Anna Bednarska-Czerwińska, prezeska kliniki Gyncentrum.
Gyncentrum działa od wielu lat, współpracując ze specjalistami nie tylko w zakresie ginekologii i położnictwa, ale także endokrynologii, urologii, genetyki klinicznej, andrologii i embriologii.
– Z uwagi na to, że już od wielu lat działamy w tej dziedzinie medycyny, rozwijamy się bardzo dynamicznie i przede wszystkim jesteśmy kliniką, która stawia na nowe technologie, zarówno diagnostyki, jak i wspomaganego rozrodu. W związku z tym skuteczność rośnie nam z roku na rok i w tej chwili jest to ok. 60%. Wszystko dzięki temu, że wykonujemy dodatkowe badania: genetyczne, z biologii molekularnej, mikrobiologiczne czy immunologiczne – wylicza Anna Bednarska-Czerwińska.
Do zapłodnienia pozaustrojowego kwalifikowane są pacjentki, które przez ok. 2 lata znajdowały się pod opieką specjalisty i wyczerpały wszystkie inne metody, które mogłyby umożliwić jej zajście w ciążę. Poddanie się procedurze in vitro to decyzja, którą pary muszą podjąć same i najczęściej przechodzą tę drogę nie od dwóch lat, ale dużo dłużej.
– Dofinansowanie obejmuje cały cykl stymulacji pacjentki. Od ilości komórek i zarodków zależy ilość prób zapłodnienia, które możemy podjąć. U kobiet do 35. roku życia możemy zapłodnić sześć komórek jajowych, powyżej tego wieku – więcej. Najczęściej podajemy jeden zarodek, więc jeżeli para ma trzy zarodki, możemy podjąć trzy próby – wyjaśnia Bednarska-Czerwińska.
Podobne programy realizują w Gyncentrum m.in. Sosnowiec czy Częstochowa. Mysłowice dołączają do tego grona dzięki staraniom radnej Marty Górnej i aprobacie rady miasta.
– Miejscy radni postanowili na kanwie wniosków i próśb mieszkańców podjąć to wyzwanie. Jest to debiut Mysłowic w kwestii dofinansowania leczenia niepłodności. Chcemy czerpać od tych miast, w których takie programy są już realizowane – podkreśla prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz. – W tym roku na taką pomoc może liczyć 60 par i miasto przeznaczy na ten cel 360 tys. zł. Ale w wieloletniej prognozie finansowej mamy zabezpieczone środki także na lata 2023 i 2024 – wówczas będzie to po 400 tys. zł – dodaje.
Niepłodność dotyka jedną na pięć polskich par w wieku rozrodczym. Szacuje się, że w Mysłowicach zmaga się z nią ok. 3 tys. par. W zakresie polityki zdrowotnej miasta oczekiwanym efektem programu będą narodziny 15 dzieci rocznie.