To w tym miejscu urodziło się wielu mieszkańców naszego miasta. W minionym roku przyszło tu na świat blisko tysiąc maluchów.

Pierwsze w tym roku dziecko w Mysłowickim Centrum Zdrowia pojawiło się na świecie 1 stycznia tuż po godzinie 2. W poprzednim roku maluchów urodziło się tu jednak znacznie więcej niż w 2019. 

– W zeszłym roku urodziło się w Mysłowicach 987 dzieci i to jest 20-procentowy wzrost w stosunku do poprzedniego roku, w którym urodziło się ponad 700 dzieci. Dzieci, jak widać, chcą przyjść na świat niezależnie od pandemii. Jesteśmy jednym z nielicznych szpitali, który ani jeden dzień nie przerwał porodów. Poza tym dołożyliśmy wszelkich starań, aby porody były rodzinne. W związku z powyższym mamy przyjeżdżały do Mysłowic z ościennych miast – informuje Kajetan Gornig, prezes Mysłowickiego Centrum Zdrowia.

Do porodu w Mysłowicach zachęcają dobre warunki i personel.

– Chodzi przede wszystkim o wanny porodowe. Jesteśmy w trakcie zakupu drugiej wanny. Jesteśmy liderem, można powiedzieć, tych technik. Położne są od tego, żeby słuchać i doradzać paniom, jak mają ten uroczysty dzień przeżyć – dodaje Kajetan Gornig.

Nie wszyscy urodzeni w MCZ to mysłowiczanie, ale urodzonych tu czy w innych miastach przybyło przez rok w Mysłowicach i tak prawie tysiąc.

– Zarejestrowaliśmy 996 urodzeń. To w porównaniu do 2019 r. jest o 130 urodzeń więcej. Dodam, że wśród nowych dzieci, które się urodziły, ponad połowa, bo 540, to właśnie chłopcy – mówi Danuta Niemiec, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Mysłowicach.

Jakie imiona rodzice wybierali najczęściej?

– Dla chłopców rodzice najczęściej wybierali imię Leon. Zostało ono zarejestrowane 28 razy. Dużą popularnością wśród imion cieszyły się również takie imiona, jak Filip, Maksymilian Antoni czy też Jakub. Wśród dziewczynek prym wiodła w tym roku Hanna zarejestrowana 25 razy. Również wiele razy została zarejestrowana Julia, Lena, Laura, Emilia czy też Alicja – wylicza Danuta Niemiec.

Zdarzały się też niepospolite imiona, jak Kasandra, Sofia, Jozue, Aaron, Kasjan, Liam czy Collin. W przypadku niektórych propozycji pracownicy urzędu stanu cywilnego są jednak zmuszeni odmówić.

– Wpłynął jeden wniosek o rejestrację noworodka, dla którego rodzice wybrali jako imię drugie, imię Grunwald. Wysłaliśmy zapytanie do Rady Języka Polskiego, która wystawiła opinię, że Grunwald jest nazwą miejscową. W związku z powyższym nazw miejscowych nie używamy zarówno jako imion pierwszych, czy też imion drugich – dodaje Danuta Niemiec.

Z popularnym czy też bardziej niecodziennym imieniem, dzieciom i ich rodzicom życzymy wszystkiego dobrego w nowym roku.