Trwa rozbiórka należących do SRK budynków na terenie dawnej kopalni Mysłowice. Chodzi o teren zakładu B między torami kolejowymi, ul. Bytomską i Katowicką.

– Tamta część ma zostać całkowicie wyczyszczona, czyli to wszystko, co tam się znajduje, ma zostać zlikwidowane. Rozpoczęły się już prace rozbiórkowe, powinny się zakończyć gdzieś do listopada tego roku – mówi Wojciech Jaros, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A.

W najbliższych miesiącach z mapy Mysłowic zniknie więc nie tylko dawna sortownia, której część zawaliła się w maju ubiegłego roku, ale także m.in. stacja przesypowa i załadowcza, budynek wagowni, załadowni czy drobnej sprzedaży. Koszt ich likwidacji, którą prowadzi mikołowska firma Ulman, to ponad 2 mln zł.

Natomiast prace na terenie zakładu A, między torami, ul. Bytomską i Świerczyny, są już zakończone.

– Została tam wieża wyciągowa szybu Łokietek z maszynownią, maszynownia szybu Jagiełło, budynek rehabilitacji, warsztatu mechanicznego, dawna siłownia energetyczna, budynek działu bhp, rozdzielnia główna. Są to obiekty, które są wpisane do gminnej ewidencji zabytków – informuje Wojciech Jaros.

O przejęcie tej części byłej kopalni stara się miasto. Przypomnijmy, że w 2007 r. kopalnia Mysłowice połączyła się z tą na Wesołej, rok później wydobyto z niej ostatnią tonę węgla.

– W 2018 r. to był taki moment tych najbardziej spektakularnych prac, ponieważ to było wyburzenie cechowni, basenu, lampowni, łaźni, punktu drobnicowej sprzedaży, magazynów – wylicza Jaros.

Także w 2018 r. zasypano szyb Łokietek, a w 2019 zlikwidowano wieżę szybu Sas, która była jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów mysłowickiej kopalni. Budynki wpisane do gminnego rejestru zabytków na obszarze zakładu A zostają zachowane, ale jakie będą dalsze losy tego terenu, przekonamy się za jakiś czas.