W sobotę parking przy hali MOSiR zatętnił życiem, wielu mysłowiczan przyszło tam by ciesząc się pogodą i atrakcjami wesprzeć Tymonka. To właśnie dla niego zorganizowano piknik rodzinny, który przyciągnął wielu pomocnych mieszkańców.

[KGVID width=”640″ height=”360″]http://w.itvm.pl/2016/05/piknik-dla-tymonka.mp4[/KGVID]

– Spotkanie dotyczy naszego kochanego synka, zbieramy na jego terapię, która jest bardzo kosztowna. Poprosiliśmy mieszkańców w apelu o pomoc. Zorganizowaliśmy ten piknik rodzinny właśnie w tym celu, żeby uzbierać środki. – mówi Krzysztof Palczarski, tata Tymonka

Na miejscu czekało wiele atrakcji, większość z myślą o dzieciach – malowanie nie tylko buziek ale i samochodu, przejażdżki motocyklami, konno, pyszne przekąski czy zdjęcia w efektownych samochodach to tylko część proponowanych rozrywek.

– Pogoda i mieszkańcy Mysłowic dopisali. Miasto żyje jak widać, tętni życiem, dzieci mają się gdzie bawić więc ja jestem bardzo zadowolony. Dziękuję wszystkim mieszkańcom, przede wszystkim tez organizatorom, wolontariuszom, dyrektorowi MOSiR-u za pomoc, że mogliśmy to zorganizować. – cieszy się tata Tymonka

Aktywność i inicjatywa, jaką wykazują się mieszkańcy w walce o zdrowie małego mysłowiczanina, jest bardzo pokrzepiająca dla rodziców Tymonka. Daje im nadzieję, że to co było nieosiągalne jest coraz bliżej.

– To jest bardzo budujące, ponieważ na samym początku gdy tą diagnozę dostaliśmy o chorobie dziecka i o kosztach jego leczenia byliśmy przerażeni tą kwotą, ale widząc ten odzew ludzi i ich własną inicjatywę, bo to nie tylko my organizujemy, ludzie sami organizują, to co było nieosiągalne jest coraz bliżej. Ja się już tego nie boję, bo wiem że miasto zaczyna o nas słyszeć, to zaczyna tętnić swoim życiem, więc wygramy. – dodaje tata Tymonka

Podczas pikniku zebrano ponad 12 tys. zł. To dla Tymonka kolejny duży krok w stronę zdrowia.

– Przede wszystkim do depozytu, do pierwszej dawki leku brakuje nam około 200 tys., mamy około 500 tys. już uzbierane. Tutaj też jeden darczyńca przekaże nam dosyć sporą kwotę, więc przypuszczam, że w najbliższym czasie będziemy mogli już przygotowywać się do podróży. (…) Przypuszczam, że kwestia dwóch, trzech tygodni powinniśmy być już na finiszu. – zdradza tata Tymonka

Pikniki, koncerty, kabarety – w planach są kolejne imprezy, które mają pomóc Tymonkowi. Zachęcamy do udziału w nich i wsparcia chorego malucha.