Tego dnia zasada jest jedna i prosta: dzieciaki mają być szczęśliwe. A o to zadbali uczestnicy akcji „Gotuj się do pomocy”, którzy w Dzień Dziecka obsługiwali najmłodszych w ogrodzie Braksa i ufundowali im prezenty.

– Osoby znane, rozpoznawalne w mieście, czyli posłowie, prezydenci, przedsiębiorcy, ale też są tu zwykli mieszkańcy, którzy się zgłosili – mówi Maciej Sikora, właściciel Braksa i organizator akcji.

Oni wszyscy kupili sobie prawo do przyrządzenia dzieciakom posiłku i obsługiwania ich w dniu ich święta. Zebrane w ten sposób pieniądze pozwoliły na zakup prezentów dla podopiecznych domów dziecka i innych placówek wychowawczo-opiekuńczych w mieście.

– Słodycze, słodycze, słodycze, czyli to, co nie powinno być, ale mają dzisiaj święto swoje, więc dostaliśmy zgodę, że możemy rozpieszczać. Przybory szkolne, są tam bloki, kolorowanki, flamastry, kredki, ale także dużo ciekawych rzeczy sportowych, bo są koszulki ufundowane przez Silesię między innymi – wylicza Maciej Sikora.

Oczekiwanie na obiad umiliły dzieciakom rozmaite zajęcia.

– Dzisiaj najbardziej mi się podobało malowanie po rękach – mówi Roksana.

– Robienie ciastek – dodaje Julia.

– Tak sobie obserwuję, fajnie tutaj jest, wata cukrowa się tu robi fajnie, straż pożarna, mogłem sobie zrobić zdjęcia – opowiada Mateusz.

– Bardzo dobrze się tutaj bawię, jest tu bardzo fajnie, ogólnie jest dużo atrakcji, można pomalować, są huśtawki, jest dużo rzeczy fajnych – zapewnia Samanta.

– Fajnie tu jest, popcorn, wata i dużo atrakcji – mówi Piotr.

Akcja „Gotuj się do pomocy” ma już w naszym mieście długą tradycję. W tym roku odbyła się po raz 9. Zobaczenie znanych osób w roli kucharzy i kelnerów to dla młodych ludzi zawsze ciekawe przeżycie. Tego dnia maluchy z Mysłowic czuły się naprawdę ważne.