Od 10 do 12 czerwca w mysłowickiej hali MOSiR-u rozegrano pierwszy w Polsce międzynarodowy turniej siatkówki na siedząco. Przez 3 dni i 30 spotkań rywalizowało ze sobą 10 drużyn żeńskich i męskich z Włoch, Bośni i Hercegowiny, Serbii, Słowenii, Węgier, Francji i Polski.

– To jest w ogóle pierwsza impreza w Polsce, można podkreślić, jako finał ligi europejskiej. Federacja europejska dobrze nas zna, więc zawierzyła, że ta impreza będzie na wysokim poziomie, bo stawiamy na profesjonalizm. Miasto Mysłowice bardzo nam pomogło, bo na dzień dobry dostaliśmy całą bazę i dlatego na podstawie tego w ogóle organizowana była w koło cała ta impreza – mówi Adam Malik, trener Paravolley Silesia sekcji męskiej i żeńskiej.

Podstawową różnicą między siatkówką na siedząco a tradycyjną jest to, że zawodnicy podczas gry nie mogą oderwać pośladków od podłogi. Poza tym rywalizacja toczy się na małym boisku o wymiarach 10×6 m, a siatka umieszczona jest na wysokości 115 cm dla mężczyzn i 105 cm dla kobiet.

– Jako że siatkówka na siedząco jest sportem integracyjnym, to możemy tutaj grać my, niepełnosprawni, z osobami pełnosprawnymi. Osobom pełnosprawnym jest tak naprawdę dużo ciężej niż nam, ponieważ mają problem z poskładaniem nóg, z ułożeniem ciała. Muszą się tego wszystkiego nauczyć. Często te nogi przeszkadzają im w grze. Nie wiedzą, w jaki sposób je ułożyć – wyjaśnia Ewa Wojciechowicz, kapitan żeńskiej reprezentacji siatkówki na siedząco.

Co więcej, osoby pełnosprawne mogą na równi trenować z osobami niepełnosprawnymi.

– Zachęcam wszystkie osoby, które mają jakąkolwiek niepełnosprawność bądź osoby zdrowe, ale np. kontuzjowane, po jakichś endoprotezach, po zabiegach na kolana, które uniemożliwiają grę na stojąco – dodaje Ewa Wojciechowicz.

Organizacja Euroligi kobiet i mężczyzn w siatkówce na siedząco na pewno przyczyni się do propagowania tej dyscypliny sportu.

– Jest dużo emocji i pozytywnej energii, a najbardziej nas cieszy to, że jest integracja społeczna osób nie w pełni sprawnych fizycznie z osobami sprawnymi. Rywalizują na parkiecie i nie widać w ogóle żadnych różnic, jeżeli chodzi o przygotowanie sportowe i poziom – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

W zmaganiach kobiet brąz trafił do siatkarek z Paravolley Silesia, srebro do węgierek z Mozdulj Mozgáskorlátozottak Sportegyesülete, a złoto do zawodniczek ze słoweńskiej Robust Sempeter.

Wśród panów natomiast brąz wywalczyli Słoweńcy z Robust Sempeter, srebrne medale zawisły na szyjach Serbów z OKI „Banja Luka”, a zwycięzcami zostali bośniacy z drużyny SKISO „Sinovi Bosne” Lukavac.