Ktoś uszkodził rzeźbę upamiętniającą ofiary Policyjnego Więzienia Zastępczego i Obozu Pracy w Mysłowicach. Sprawa została zgłoszona na policję.
– Otrzymaliśmy informację o tym, że z nieznanych przyczyn została zarysowana rzeźba przy ul. Promenada w Parku. Policjanci wykonali oględziny tego miejsca zdarzenia – mówi asp. Łukasz Paździora z KMP w Mysłowicach.
Uszkodzenie rzeźby odkrył przypadkowo dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice Adam Plackowski, który w sobotę w godzinach popołudniowych oprowadzał po parku ekipę filmową. Dyrektor muzeum relacjonuje, że rzeźba została wykonana z takiego materiału, że o przypadkowym zarysowaniu nie może być mowy.
– To jest ewidentnie poza wszelką krytyką.To jest skandal. To jest miejsce pamięci, to jest miejsce historii naszej, podstawy kultury, naszego gatunku, to dotyczy naszych przodków. Tam zginęło kupę ludzi w tym miejscu, więc upamiętnienie tego miejsca, to jest rzecz nie do ocenienia, nie do wyceny – mówi Adam Plackowski dyrektor Muzeum Miasta Mysłowice.
Dziś dyrektor muzeum złożył w tej sprawie zeznania, a policja ma zająć się poszukiwaniem sprawców. To jednak nie koniec. W minionym tygodniu ktoś po raz kolejny rozbił głowy lwów przy tzw. Źródełku.
– Jest to niedopuszczalne aby dochodziło tam do zniszczeń, jest to piękny zakątek, gdzie seniorzy, a nawet dzieci sobie odpoczywają po jeździe na rowerach czy bieganiu po Promenadzie – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.
Głowy lwów wrócą na swoje miejsce po naprawie, co nastąpi za kilka tygodni. Jeśli ktoś natomiast był świadkiem uszkodzenia rzeźby w Parku Promenada, to informacje takie można zgłaszać do Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach. Do sprawy wrócimy.