Mysłowickie obchody Światowych Dni Młodzieży to nie tylko wieczorne koncerty i modlitwy podczas Festiwalu Młodych w Parku Słupna. Porankami pielgrzymi gromadzili się w wybranych mysłowickich parafiach, gdzie organizowano dla nich katechezy oraz msze święte.
[KGVID width=”640″ height=”360″]http://w.itvm.pl/2016/07/katechezy.mp4[/KGVID]
Kosztowska parafia Matki Boskiej Częstochowskiej gościła pielgrzymów posługujących się językiem hiszpańskim. Poza pielgrzymami z Europy spotkać tam było można młodzież z krajów Ameryki Południowej.
– Ameryka Południowa, czy Hiszpania słyną z takiej wielkiej spontaniczności, czego my też możemy się od nich uczyć, zarówno w modlitwie, przeżywaniu mszy świętej, we wzajemnych rozmowach. Więc jak najbardziej cieszymy się z tego, że są tutaj razem z nami – mówi diakon Mateusz Włosek.
Katechezy dla młodzieży zgromadzonej w tej parafii prowadzili biskupi Peru i Kolumbii, a ostatniego dnia naukę dla młodych wygłosił charyzmatyczny arcybiskup Madrytu Carlos Osoro. Jego katecheza bardzo poruszyła młodych pielgrzymów.
– To było niesamowite, poruszyło mnie to, że arcybiskup zaczął z nami na koniec śpiewać. To trafia do młodych ludzi, bo widzimy że staje się jednym z nas – mówi Augustina Selser z Argentyny.
Nauka arcybiskupa dotyczyła trudnego zagadnienia, jakim jest miłosierdzie. Jak mówił arcybiskup Madrytu, katolicy powinni miłosiernie spoglądać na każdego człowieka.
– Tematem katechezy była rewolucja miłosierdzia, musimy odnaleźć Jezusa w naszych sercach. Miłosiernie musimy spoglądać na naszych bliźnich. Nie możemy nikogo oceniać, tak jak to robił Jezus, który przecież przyjmował każdego, bez względu na to, czy ktoś był dobrym, czy złym człowiekiem – mówił arcybiskup Carlos Osoro.
Arcybiskup chętnie odpowiadał na pytania, które współcześnie nurtują młodych, niezależnie od tego, czy pochodzą z Ameryki Południowej, czy z Europy. Pielgrzymi pytali o miłosierdzie względem terrorystów i osób, które czynią wiele zła.
– Moim zdaniem była to najlepsza z katechez, jakie tutaj mieliśmy. Arcybiskup niesamowicie odpowiadał na nasze pytania, a my tak bardzo potrzebowaliśmy odpowiedzi na te pytania – mówi Augustina Selser.