Potok Bolina przez lata uprzykrzał życie mieszkańcom dzielnicy Piasek. Odór, który często towarzyszył potokowi uniemożliwiał spokojne życie. Czy teraz ich sytuacja się zmieni? Jak pisze TVN24.pl, Centralne Biuro Śledcze zatrzymało Marka K. – szefa firmy, która miała spuszczać chemikalia do Boliny.
Były prezes firmy Eko-Szop (wcześniej Eko Harpoon-Rewital) usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy nielegalnego składowania i usuwania odpadów niebezpiecznych w Katowicach, Mysłowicach oraz innych miastach woj. śląskiego, między innymi poprzez przyjmowanie odpadów ciekłych i wylewanie ich bezpośrednio do gleby, do urządzeń kanalizacyjnych przeznaczonych do odprowadzania wód opadowych, mieszania odpadów ciekłych ze stałymi i wywożenia ich w nielegalne miejsca. Drugi zarzut dotyczy kierowania zorganizowaną grupą przestępczą w latach 2010 – 2013.

Grozi mu 12 lat więzienia. W tej sprawie zarzuty postawiono także 11 innym osobom.

Według ustaleń katowickiej prokuratury w Szopienicach, na terenie firmy Marka K., zgromadzono nawet kilkanaście tysięcy ton odpadów – zagrażających zdrowiu i życiu chemikaliów. Niektóre miały trafić do gleby, do potoku Bolina, a nawet kanalizacją m.in. do Mysłowic.

Składowisko niebezpiecznych odpadów znajduje się w katowickich Szopienicach. Wojewoda śląski Piotr Litwa uznając, że sytuacja jest kryzysowa wystąpił do władz Katowic o podjęcie stosownych działań. Jak mówi rzecznik prasowy Urzędu Miasta Katowice Jakub Jarząbek, miasto wyda w najbliższym czasie 200 tys. zł na zabezpieczenie tego terenu. Podkreślił również, że koszty utylizacji są szacowane na kilkanaście milionów złotych, a miasto będzie chciało w tym celu uzyskać środki z Narodowego lub Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.