Mężczyzna, który notorycznie łamał prawo jeżdżąc samochodem pomimo cofniętego prawa jazdy, trafi do aresztu na 30 dni. W mysłowickim sądzie rejonowym zapadł pierwszy taki wyrok w Polsce. A przepisy mają być jeszcze surowsze.
Znalazł się bat na kierowców, którzy za nic mieli prawo i pomimo braku prawa jazdy kierowali samochodami. 45-latek z Mysłowic, który prawo jazdy stracił w 2009 roku, nadal jeździł samochodem. Funkcjonariusze złapali go na tym dwukrotnie. Policjanci zatrzymali go w kwietniu oraz w sierpniu 2014 roku. Za pierwszym razem mężczyzna został ukarany mandatem, a za drugim policjanci skierowali sprawę do sądu.

Tam zapadł wyrok: 30 dni aresztu. Jednak wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Oznacza to, że skazany mężczyzna może się od niego odwołać, a sprawę rozpatrzy sąd drugiej instancji.

Choć prawo przewiduje możliwość aresztu za jazdę bez uprawnień, nie był to przepis powszechnie stosowany. Dlatego wyrok, który zapadł w Mysłowicach jest tak wyjątkowy. Co więcej, prawo w najbliższym czasie ma się jeszcze bardziej zaostrzyć – jazda bez prawa jazdy nie będzie już wykroczeniem, a przestępstwem, za które będzie grozić nawet do 2 lat pozbawienia wolności.