Siedem lat temu pod Smoleńskiem doszło do tragedii, w której zginęła cała załoga oraz pasażerowie prezydenckiego samolotu TU-154. Na pokładzie znajdowało się 96 osób. Tamtego dnia prezydent Lech Kaczyński miał uczcić pamięć ofiar zbrodni katyńskiej. Dzisiaj w całym kraju uczczono pamięć ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
Tamtego dnia w tragiczny sposób zginęli polscy mężowie stanu, urzędnicy oraz wojskowi, którzy na rosyjskiej ziemi mieli oddać hołd ofiarom zbrodni katyńskiej. Na pokładzie samolotu był zarówno prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, jak i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Byli również wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, dowódcy Sił Zbrojnych RP i pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele organizacji kombatanckich i społecznych. W katastrofie zginęli także piloci i obsługa lotu.
W Mysłowicach wydarzenia spod Smoleńska upamiętniono składając kwiaty i zapalając znicze pod monumentem na Placu Wolności. Wcześniej w intencji ofiar spod Smoleńska odbyła się msza święta w kościele Mariackim.
W obchodach siódmej rocznicy katastrofy poza mieszkańcami Mysłowic i działaczami społecznymi wzięli udział parlamentarzyści, w tym poseł Bożena Borys-Szopa oraz senator Czesław Ryszka, prezydent Edward Lasok, jego zastępcy Grzegorz Brzoska i Bernard Pastuszka, sekretarz miasta Andrzej Kijanka, przewodniczący rady miasta Grzegorz Łukaszek, a także radni.