W zeszły piątek, 5 lipca przez Mysłowice przeszły gwałtowne burze. Jej skutki odczuli przede wszystkim mieszkańcy Dziećkowic. Wystarczyło kilka godzin, by woda uszkodziła tamtejszy most. Jego naprawa połączona z  zwiększeniem przepustowości ma ruszyć lada dzień. Obecnie trwają prace przygotowawcze. Rozważana jest także kwestia którędy pokierować ruch drogowy w trakcie remontu. Droga na jakiś czas zostanie zamknięta, a mieszkańcy dzielnicy będą musieli korzystać z ustalanych właśnie objazdów.

Władze Miasta już wcześniej planowały naprawę mostku, jednak w związku ze skutkami ostatnich opadów, prace zostaną podjęte wcześniej.

– Remont, jaki planowaliśmy przed ulewami, na przyszłość był by niewystarczający. Po ostatnich doświadczeniach wiemy, że musimy zrobić przepust wody tak, aby był w stanie odebrać całą wodę, która napłynie, nawet podczas tych najbardziej obfitych w wodę burz. Nowy przepust będzie na metr wysoki i na 3 metry szeroki – mówi prezydent Edward Lasok.

W miniony piątek mostek nie wytrzymał ilości wody, jaka spłynęła w jego stronę w wyniku intensywnych opadów. W stronę Dziećkowic spływają hektolitry wody przy każdych większych opadach. Związane to jest z tym, że pobliskie rowy i przepusty nie były od lat konserwowane. Pobliska autostrada także nie ma zbiorników retencyjnych, dlatego bezpośrednio z niej woda spływa do rowów, dalej do rowu Kosztowskiego, a następnie płynie przez Dziećkowice. Woda w tym kierunku spływa także z terenów Parku Panattoni.

{mp4remote}/images/itvm/2013/07/mostek.mp4{/mp4remote}