Powalone drzewa, nieprzejezdne drogi, zerwane linie energetyczne i dachy, tak wyglądał dziś poranny krajobraz Mysłowic.
Po przejściu nawałnicy nad miastem od godziny 5.30 telefon mysłowickiej straży pożarnej nie przestawał dzwonić. Strażacy przyjmowali zgłoszenia od mieszkańców miasta o powalonych drzewach, przygniecionych samochodach, czy też budynkach. O godzinie 8:00 straż interweniowała już przy dziesięciu zgłoszeniach o powalonych drzewach i konarach drzew zwisających nad jezdniami.

– Pierwsze zgłoszenia zaczęły wpływać ok. godz. 5.30. Zgłoszenia dotyczyły głównie powalonych drzew, które poprzewracały się na samochody, budynki, czy na trakcje energetyczne. Zerwane były również kable linii energetycznych. Do tych wszystkich interwencji wyjeżdżaliśmy my PSP, ale także dysponowaliśmy jednostkami OSP oraz Zakładową Strażą Pożarną – informuje st. kpt. Wojciech Chojnowski, Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Mysłowicach.

Największe nasilenie zdarzeń objęło rejon południowo – zachodni Mysłowic, czyli dzielnice Wesoła, Ławki, Krasowy. Strażacy usuwali tam drzewa m.in. z ul. J. Gagarina, ul. Granicznej, ul. Piastów Śląskich (gdzie konar drzewa spadł na sklep), czy ul. Harcerzy Śląskich. Nawałnica zerwała również przewody energetyczne z brakiem prądu zmagali się mieszkańcy ulic Murckowskiej i Zielnioka (gdzie drzewo oparło się o przewody i zerwało kabel).

– Jednym z poważniejszych zdarzeń było zablokowanie ul. Beskidzkiej, gdzie bardzo długo trzeba było usuwać znaczną ilość powalonych drzew. W tej chwili strażacy działają przy kolejnych zgłoszeniach, które wciąż napływają od mieszkańców – dodaje st. kpt. Wojciech Chojnowski.

Działania przy usuwaniu skutków nawałnicy nadal trwają, a w całej akcji biorą udział zastępy PSP, OSP Janów, OSP Kosztowy, OSP Dziećkowice jak również Zakładowa Straż Pożarna przy kopalni Mysłowice – Wesoła.

{mp4remote}/images/itvm/2015/06/nawalnica.mp4{/mp4remote}