Śląscy celnicy przez kilkanaście kilometrów w Mysłowicach ścigali ciężarówkę. Jej kierowca nie zatrzymał się do kontroli, a następnie zaczął uciekać przed funkcjonariuszami.
Do zdarzenia doszło w środę (15.07) około godziny 3:30 nad ranem. Śląscy celnicy prowadzili działania kontrolne na trasie E 40 w okolicach Mysłowic. Patrol Służby Celnej wytypował do kontroli ciężarowego Renaulta. Samochód wyjechał z autostrady A4 i kierował się w stronę Katowic.

Kierowca zlekceważył polecenie zatrzymania się do kontroli i gwałtownie przyspieszył. Mundurowi rozpoczęli pościg. Kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Jechał z bardzo dużą prędkością, uciekając przed radiowozem. W okolicach Bierunia, po zjechaniu z głównej drogi, kierowca zorientował się, że nie ma szans na ucieczkę przed ścigającymi go celnikami. Mężczyzna porzucił auto i zbiegł w nieznanym kierunku.

Śląscy celnicy w ciężarówce znaleźli zwoje drutu miedzianego, nożyce do cięcia drutu, pręty, kombinezony i kominiarki, radiotelefony. Celnicy przekazali samochód wraz z zawartością wezwanym na miejsce funkcjonariuszom Policji.

Wszystko wskazuje na to, że drut został skradziony. Sprawa jest rozwojowa.