19-letni mysłowiczanin usłyszał zarzut czynnej napaści na policjanta z użyciem siekiery. Do zdarzenia doszło w sylwestrową noc, pierwszego stycznia około godziny pierwszej w nocy. Nastolatek twierdzi, że siekierą nie chciał rzucić w funkcjonariusza, a jedynie odrzucić ją na bok.
Z ustaleń prokuratury wynika, że początkiem interwencji było zgłoszenie o napaści na mieszkanie. Po przybyciu na ulice Bytomską, gdy policjanci zobaczyli mężczyznę z siekierą, sądzili że to właśnie on może być sprawcą napadu.
– Jeden z policjantów wydał polecenie odrzucenia siekiery. W tym momencie mężczyzna wykonał gwałtowny ruch; to zachowanie policjant odebrał jako atak na siebie. Odległość między nimi była niewielka, ok. 2 metry. W odpowiedzi na takie zachowanie policjant oddał strzał, celując w nogę mężczyzny, pocisk trafił w nogę towarzyszącej mu kobiety – podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
19-latek zaprzeczył, jakoby miał zamiar zaatakować policjanta. Wyjaśnił śledczym, że to on jest lokatorem mieszkania, na które miano dokonać napaści. Po zgłoszeniu tego faktu funkcjonariuszom wyszedł na zewnątrz z siekierą.
– Prokurator w śledztwie wyjaśnia również okoliczności zasadności użycia broni palnej przez policjanta – dodaje prokurator.
Za napaść na funkcjonariusza publicznego grozi od roku do 10 lat więzienia.