W zeszłym roku pokonał 515 kilometrów maszerując nad Bałtyk, w tym roku chce przejść ich ponad tysiąc. Mysłowiczanin Piotr Wróbel ponownie wyruszy na pieszą wyprawę, by namawiać napotkane osoby aby wsparły jego syna Iana, który zmaga się z autyzmem. W zeszłym roku zachęcał rodaków, tym razem o pomoc poprosi Europejczyków.
Celem wyprawy będzie odległe San Marino. Mysłowiczanin do pokonania będzie miał trasę dwa razy dłuższą niż rok temu. Pokonać będzie musiał sześć państw: południową Polskę, Czechy, Austrię, Słowenię, Włochy i na końcu San Marino. Jak wynika z obliczeń – aby dojść z mysłowickiego Rynku do małej enklawy, pokonać będzie musiał 1088 kilometrów.
Dzięki zeszłorocznej akcji „515 km dla Iana” mysłowiczaninowi udało się zachęcić wielu Polaków do przekazania 1% podatku dla chłopca. Dzięki tym środkom dziecko może uczestniczyć w licznych zajęciach oraz korzystać z pomocy lekarzy podczas prywatnych wizyt. Rehabilitacja chłopca to także liczne badania i specjalistyczna dieta, które mocno uszczuplają domowy budżet.
– Gdybym nie musiał, nie podejmował bym się takiej wyprawy. Robię to dla syna, który potrzebuje wszechstronnej rehabilitacji. Oczywiście obawiam się, czy uda mi się dojść do San Marino, choć tym razem przygotowania były bardzo dokładne. Obliczyłem, że ta wyprawa zajmie mi 23-25 dni – przyznaje Piotr Wróbel, tata Iana
Polacy mogą wesprzeć Iana odpisując na jego rzecz 1% z podatku, mogą też przekazywać darowizny dla chłopca. Wyruszając przez Europę, mysłowiczanin będzie miał ze sobą ulotki w językach państw, które będzie mijał. Ich mieszkańcy na rzecz chłopca będą zachęcani do przekazywania darowizn.
Mysłowiczanin planuje wyruszyć na południe Europy tuż po Wielkanocy, we wtorek 3 kwietnia z mysłowickiego Rynku.
O kolejnej wyprawie oraz o terapii syna opowiadał w programie „GOŚĆ itvm”, którego premiera odbędzie się na naszym portalu w czwartek 29 marca o godzinie 18:00.