Było ludowo, barwnie i radośnie! W minioną niedzielę Dziećkowice opanowały Dożynki, czyli tradycyjne święto będące ukoronowaniem całorocznego trudu i pracy rolników.
[arve url=”https://vimeo.com/289076881″ /]
– Za ich trud, za ich pracę, za wysiłek po to, żeby w Mysłowicach nie zabrakło chleba – za to im dziękuję. Dziękuję rolnikom, działkowcom i wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób z działką, rolą mają do czynienia – wylicza prezydent Edward Lasok.
W planie uroczystości nie mogło zabraknąć mszy i wspaniałego korowodu pod siedzibę OSP, gdzie zaplanowano szereg atrakcji. Jednym spośród ważnych momentów był ten, gdy na scenie stanęli wyróżnieni w tym roku działkowcy, rolnicy i hodowcy.
– Prowadzimy z żoną gospodarstwo w Krasowach. Gospodarstwo jest mleczne, mamy około 70 sztuk bydła. Myślę, że dlatego dostaliśmy tę nagrodę, bo z dziada pradziada to gospodarstwo istnieje i staramy się je rozwijać – mówi Józef Wybraniec.
Pośród stałych punktów imprezy znajduje się także konkurs na najsmaczniejszy, swojski żur. Zwycięzcą został ponownie Eugeniusz Starzak z firmy Hajdi. Nie zabrakło tam jednak i innych, tradycyjnych smakołyków. Nad zabawą czuwali natomiast starości dożynkowi. Kogo w tym roku spotkał ten zaszczyt?
– Jesteśmy gospodarzami, przede wszystkim mamy dużo ziemi i hodujemy konie, mamy też kózki, bardzo kochamy wieś i bardzo lubimy przebywać wśród malowniczego otoczenia, takiego jak w Dziećkowicach i wśród zwierząt – mówi pani Celina Nierodkiewicz, starościna Dożynek.
Moc atrakcji których nie brakowało spowodowały, że licznie przybyli mieszkańcy nie mogli się nudzić. Dzieciaki szalały na dmuchańcach, a dorośli cieszyli swoim towarzystwem i bawili przy muzyce.
– Mnóstwo atrakcji, już jak widać za moimi plecami dzieciaki szaleją na scenie, bo od tego rozpoczęliśmy, od prezentacji szkół. Mamy oczywiście orkiestrę dętą z Dziećkowic, do tego szykuje nam się potańcówka, zaprezentuje się Hanys Band oraz De Silvers – opowiada Michał Skiba, p.o. dyrektora Mysłowickiego Ośrodka Kultury.
Niegdyś rolnictwo w Mysłowicach było znacznie silniejsze. Choć w północnych dzielnicach wyparł je przemysł i handel, na południu nadal funkcjonuje wiele wspaniałych, wielopokoleniowych gospodarstw. Coroczne Święto Plonów to okazja, żeby docenić ciężką pracę hodowców i rolników, dzięki którym w Dziećkowicach, Krasowach czy Ławkach nadal możemy podziwiać tak urokliwy krajobraz.