Wraca temat drzew przy Wielkiej Skotnicy. We wtorkowe popołudnie mieszkańcy zorganizowali spotkanie z inwestorem, który bezprawnie wyciął drzewa pod budowę marketów w tej okolicy. Do konfrontacji jednak nie doszło.
Drzewa rosnące w sąsiedztwie stacji benzynowej i marketu przy Wielkiej Skotnicy zostały już częściowo wycięte, na dodatek nielegalnie, pod kolejne sklepy. Wykarczowaniu następnych, 50-letnich dębów, sprzeciwiają się okoliczni mieszkańcy.
[arve url=”https://www.youtube.com/watch?v=xj3457sMTQM&feature=youtu.be” /]
– Zbieramy podpisy wśród mieszkańców, wśród organizacji. 40 nas poparło: kluby sportowe, emeryci i renciści, PTTK, szkoły podstawowe – wszystkie nas poparły w proteście przeciwko wycince tych 40 dębów. Wszystko zostało złożone, wysłane i do miasta, i do wojewody, niestety, inwestor kupił działeczkę i robi co chce – mówi Mariusz Szweda, przedstawiciel społecznego komitetu ochrony drzew, który założyli okoliczni mieszkańcy, by uchronić rosnące przy Wielkiej Skotnicy drzewa przed wykarczowaniem.
Właściciel terenu miał co prawda prawo, by wyciąć tam drzewa, ale tylko do końca ubiegłego roku. 1 stycznia pozwolenie wygasło, a w lutym inwestor mimo to zdecydował się rozpocząć wycinkę. Pracownicy wydziału ochrony środowiska wycięte bezprawnie drzewa policzyli, a teraz sprawdzają, jaką karę mogą za to nałożyć.
– Po inwentaryzacji prowadzimy całą procedurę związaną z wyceną i z określeniem kar, które przewidują przepisy prawa, jeżeli chodzi o kwestię wycinki drzew bez stosownego zezwolenia – mówi Mirosław Waszkowiak, naczelnik wydziału ochrony środowiska w urzędzie miasta.
Co do pozostałych na tym terenie drzew, inwestor nie zwrócił się do magistratu o pozwolenie na ich wycięcie, dlatego nie wiadomo, ile i czy w ogóle chciałby je wyciąć. Mieszkańcom udało się umówić na spotkanie z właścicielem terenu. Chcieli dowiedzieć się, jakie ma plany i poprosić o pozostawienie rosnących na skarpie dębów w spokoju. Mężczyzna odwołał spotkanie dosłownie w ostatniej chwili, tłumacząc się tym, że nie życzy sobie, by rozmowa odbywała się w obecności mediów.
Obecny na miejscu dyrektor kancelarii prezydenta Michał Woźniczko zaproponował więc spotkanie inwestora, mieszkańców oraz naczelnika Waszkowiaka w urzędzie miejskim. Ma się ono odbyć jak najszybciej.
Tekst: Aleksandra Olszewska