Wracamy do tematu, który w ostatnich dniach budzi wiele emocji wśród mieszkańców Mysłowic. Chodzi o  unieważnione uchwały w sprawie stawek za wywóz śmieci oraz ewentualne zwroty nadpłat jakie miasto miałoby w związku z tym wypłacić.

– W sprawach takich jak wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, wypowiedział się już Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który orzekł jednoznacznie, że dążenia do jakichkolwiek zwrotów w tej kwestii są bezpodstawne – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic. 

            Wyrok o którym wspomina prezydent Mysłowic dotyczył skargi spółdzielni mieszkaniowej, która po tym gdy unieważniono uchwały z lat 2020 / 2021, chciała uzyskać zwrot nadpłat od miasta Warszawy. Skarga jednak nie została uwzględniona, a sąd argumentował to następująco. 

– Stwierdzenie nieważności uchwały nie pociąga za sobą w sposób automatyczny jakichkolwiek skutków prawnych wobec innych aktów wydanych na podstawie takich uchwał. Taka wykładnia ma umocowanie w przepisach prawa i wyjaśnił także, że kwestia ponoszenia opłat została uregulowana nie tylko w uchwale ale także w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach  . Ta ustawa nakreśla stawki maksymalne dla takich opłat – mówi sędzia Małgorzata Jarecka, sędzia i rzeczniczka prasowa WSA w Warszawie. 

Ponadto sąd stwierdził, że środki z opłat za wywóz odpadów były pożytkowane tylko i wyłącznie w celach gospodarowania odpadami. Dodatkowo rzeczywisty koszt wywozu odpadów i tak przewyższał ustalone na ten czas stawki. Czyli dokładnie tak jak wyglądało to wówczas w Mysłowicach. 

– Ten wyrok jest prawomocny od 30 stycznia 2024 r. – dodaje Małgorzata Jarecka, sędzia i rzeczniczka prasowa WSA w Warszawie. 

I nie została wobec niego wniesiona skarga kasacyjna. Tylko w 2022 r. miasto do systemu gospodarowania odpadami musiało dołożyć z własnego budżetu około 10 mln złotych.