Po blisko trzech latach planowania, a następnie prac remontowych, dzieci uczące się w mysłowickim Zespole Szkół Specjalnych doczekały się godnych warunków do nauki. Przez lata zapomniana społeczność szkolna otrzymała nowy budynek, który z początkiem wiosny został uroczyście otwarty.
– Aż się łezka w oku kręci. Nie spodziewałam się, że ten remont będzie tak szybko zrobiony. Tutaj na każdym kroku widać pracę nauczycieli i dyrekcji. Teraz tutaj jest cudownie – mówi Wiktoria Jaromin, mama ucznia szkoły im. Janusza Korczaka.
Jeszcze podczas minionych ferii zimowych w budynku przy ulicy Wały 4 w Brzęczkowicach trwały ostatnie przygotowania, tak by już z początkiem nowego semestru dzieci mogły rozpocząć naukę w nowej placówce. Po wielu latach prób i starań, podopieczni mysłowickiej szkoły specjalnej w końcu doczekali się godziwego lokum.
– Dla mnie osobiście, jest to jeden z najważniejszych dni mojej pracy, zaraz po dniu kiedy szkoła zyskała imię patrona Janusza Korczaka. Jest to dla mnie ogromne przeżycie i już pod koniec jest to ukoronowanie mojej kariery zawodowej – mówi Anna Zając- Lubowiecka, dyrektorka ZSS.
W uroczystym otwarciu nowej szkoły wzięli udział przedstawiciele władz miasta, którzy przyczynili się do remontu szkoły, radni, śląscy posłowie a także społeczność szkolna oraz przyjaciele placówki. Wstęgi w trzech kolorach symbolizujących trzy strefy szkoły przecięli prezydent Edward Lasok, wicewojewoda Andrzej Pilot oraz poseł Jerzy Ziętek.
– Ogromnie się cieszę, że możemy się spotkać z okazji otwarcia tego budynku. On teraz jest przepiękny i widać, że w jego remont włożono milion siedemset tysięcy złotych, ale najbardziej cieszy to, że społeczność Brzęczkowic przyjęła placówkę ciepło. Jak sobie przypomnimy, co było dwa lata temu, te emocje i te nieprzyjemności jakie spotkały rodziców dzieci oraz same dzieci to było przerażające. Teraz naprawdę możemy powiedzieć, że jesteśmy w Europie – powiedziała posłanka Ewa Kołodziej.
Goście przybili na uroczyste otwarcie gratulowali dyrekcji szkoły nowego lokum zwracając uwagę na to, że szkoła w końcu wygląda jak przystało na XXI wiek. Gratulowali także władzom miasta, które zdecydowały się jak najszybciej rozwiązać problem lokalowy chorych dzieci.
– Jest tutaj winda oraz toalety przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, szkoła jest pięknie kolorowa. Będzie to służyło wychowankom szkoły i mam nadzieję, że usatysfakcjonowało to rodziców dzieci, którzy nie zostali zapomniani i pozostawieni z problemem. Był to dobry ruch prezydenta miasta, naprawdę warto było zainwestować w tę szkołę – powiedział Andrzej Pilot, wicewojewoda śląski.
Wcześniej dzieci uczyły się w starym, 140 letnim budynku przy Placu Wolności w centrum miasta. Obiekt sprawiał wiele problemów uniemożliwiających prawidłowe funkcjonowanie placówki. Już samo wejście do szkoły stanowiło problem. Dzieci na wózkach inwalidzkich musiały być wnoszone przez kolegów oraz nauczycieli, ponieważ szkoła nie posiadała windy. Do tego grzyb na ścianach, odpadające tynki i drewniane, łatwopalne stropy powodowały, że dzieci i ich rodzice nie czuli się w szkole bezpiecznie.
ARCHIWUM ITVM: Zobacz jakie warunki mieli uczniowie w budynku przy Placu Wolności.
{wmvremote}http://w.itvm.pl/2011/11/zss.wmv{/wmvremote}ARCHIWUM ITVM: Zobacz jakie warunki mieli uczniowie w budynku przy Placu Wolności.
Z nowej placówki cieszą się samorządowcy, grono pedagogiczne oraz rodzice, ale najbardziej cieszą uczą się same dzieci, które dla swoich gości przygotowały przedstawienie artystyczne. Za nowy budynek podziękowały także kwiatami, a przede wszystkim szczerym, radosnym uśmiechem.
– Tutaj jest fajnie, wszystko mi się podoba, wszystko jest nowe: świetlica, sala gimnastyczna, jadalni i nasza klasa. Ta szkoła mi się podoba, chciałbym tu być jak najdłużej bo tutaj lubię wszystkich – mówi Maciek Brzóska, uczeń szkoły.
Mówiąc o przenosinach szkoły specjalnej trudno jest zapomnieć o sprzeciwie jaki w pewnym środowisku wywołała ta decyzja, co związane było z przykrym incydentem kiedy w mieście pojawiły się ulotki – paszkwile, które straszyły mieszkańców Brzęczkowic niepełnosprawnymi dziećmi.
Pomimo sprzeciwu niektórych środowisk prezydent Edward Lasok ani przez chwilę nie miał wątpliwości, że problem lokalowy szkoły specjalnej nie może czekać i należy jak najszybciej działać dla dobra dzieci.
– Życzę wszystkim, którzy przebywają w tej szkole, dzieciom które się tutaj uczą, żeby czuli się jak w domu, ponieważ ta szkoła dla tej społeczności jest jak drugi dom. Życzę im dalszego rozwoju, a jak widać szkoła jest teraz piękna, a przede wszystkim są tutaj wspaniali ludzie; dzieci mają wspaniałych nauczycieli i wspaniałych wychowawców; ludzi z których mogą brać wzór – powiedział prezydent Edward Lasok.
W uroczystym otwarciu wzięła także udział Olga Szwemin, prezes stowarzyszenia „Skarbek”, która od lat pomaga osobom niepełnosprawnym i jest lokalnym autorytetem, pokazując jak wiele można zdziałać wkładając serce w pomoc słabszym. Od lat starała się o utworzenie domu samopomocy dla osób niepełnosprawnych, który dzięki staraniom władz miasta w zeszłym roku został otworzony w byłym budynku Miejskiego Zarządu Dróg.
– Jestem pewna, że poprzez te dwa fakty; szkołę oraz budynek dla „Skarbka” i Środowiskowego Domu Samopomocy poczyniono ogromny krok naprzód w tym, żeby pokazać, że się dba o osoby niepełnosprawne, że teraz maja dobre warunki rozwoju i pobytu. Jest to duży walor dla samorządu, który zdecydował się na takie „prezenty” dla nas – powiedziała Olga Szwemin.
Nowa szkoła to nie tylko lepsze warunki, ale także nowe możliwości. W szkole przy ulicy Wały dzieci maja duży ogród, w którym mogą odbywać się zajęcia, o których wcześniej mogły tylko pomarzyć. W nowym budynku będą mogły uczyć się także dzieci, które do tej pory kształciły się indywidualnym tokiem nauczania. Ze względu na słabe zdrowie, warunki jakie panowały w starej szkole, zmuszały ich do pozostania w domu. Teraz w końcu będą mogły uczyć się razem z rówieśnikami.