fot. arch. ITVM

Wielki Piątek bez przejścia Drogi Krzyżowej, zamiast święcenia pokarmów w koszyczkach błogosławienie ich w domu i Niedziela Wielkanocna bez rodzinnej wizyty w kościele. Tak malują się nam tegoroczne święta Wielkiej Nocy w cieniu koronawirusa. Wierni z pewnością zapamiętają je na długo.

W Polsce panuje stan epidemii. Zabronione są m.in. wszelkie zgromadzenia. Dotyczy to także kościołów. Metropolita katowicki arcybiskup Wiktor Skworc 25 marca przedłużył daną wiernym już wcześniej dyspensę od uczestnictwa w mszach.

– Do odwołania obowiązuje dyspensa od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej i świątecznej mszy św. Msze św. w naszych kościołach celebrowane będą bez udziału wiernych. Poza celebracjami kościoły pozostaną otwarte jako miejsca na indywidualną modlitwę. Zachęca się wiernych do uczestniczenia w mszach św. poprzez media (w tym z wielu kościołów naszego miasta przez internet) oraz do korzystania z Komunii duchowej, po wzbudzeniu skruchy i żalu doskonałego – tłumaczy ks. Rafał Ryszka, proboszcz Parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela na Bończyku.

W swoim najnowszym rozporządzeniu abp Skworc wyjaśnia także, jak będą wyglądały tegoroczne święta wielkanocne.

– W Wielkim Tygodniu utrzymane zostaną tradycyjne godziny zaplanowanych w parafii celebracji, choć będą one sprawowane bez obecności wiernych. Nie będzie poświęcenia palm, nie będą urządzane Boże Groby, nie będzie adoracji Krzyża – wylicza ks. Ryszka. – Zachęca się za to do adoracji Krzyża w swoich mieszkaniach. Nie będzie też tradycyjnego obrzędu błogosławienia pokarmów. Proponujemy zatem obrzęd błogosławieństwa w domu przed śniadaniem wielkanocnym. Wzory takiego obrzędu zostaną umieszczone na internetowej stronie parafii bądź będą wyłożone w kościołach. Msza Wigilia Paschalna oraz w Wielkanoc sprawowane będą bez obecności wiernych. Nie będzie też procesji rezurekcyjnej – dodaje.

Wierni powinni śledzić informacje, które będą podawane na stronach internetowych ich parafii. Pełną treść zarządzenia abp. Skworca znajdziecie tutaj.

Niech w przeżyciu tych ważnych, ale w tym roku jakże trudnych świąt, pomogą nam słowa Sługi Bożego ks. Jana Franciszka Machy, który 2 kwietnia 1942 r. z mysłowickiego więzienia pisał: „Dzisiaj w Wielki Czwartek otrzymałem zezwolenie do pisania. Jestem chwała Bogu zdrowy. Jest mi bardzo ciężko, że nie mogę brać udziału w tych pięknych ceremoniach Wielkiego Tygodnia. Jest mi bardzo smutno jak słyszę jak dzwony kościelne dzwonią. Jestem w ten czas w myślach tam przy ołtarzu, który jest około 200 m oddalony od mojej celi. Czas postu już za nami. Następnie zaśpiewamy to wesołe «Alleluja». Niestety, ja nie mogę z wami śpiewać, ale wychwalam Boga na ten sposób, który jest tutaj możliwy i proszę Wszechmocnego, żeby Was kochani Rodzice pocieszył (…)”.