W każdym mieście nietrudno spotkać biegające samopas zwierzaki. Część z nich to wolno żyjące, dzikie czworonogi, dla których samodzielne życie w pobliżu ludzkich osiedli to naturalne środowisko. Zdarzają się jednak także zagubione, bezdomne pupile, które potrzebują naszej pomocy. Samemu trudno byłoby je rozróżnić, dlatego widząc błąkające się samotnie zwierzę należy powiadomić odpowiednie służby. Do niedawana mieszkaniec widząc zwierzę w potrzebie mógł zgłosić ten fakt na kilka sposobów. Od 15 lipca droga jest tylko jedna – telefon do straży miejskiej.
Nie każde zwierzę na wolności jest bezdomne
Zwierzęta wolno żyjące to takie, które urodziły się i wychowały w dzikich grupach, bez opieki ludzi. Żyją jednak w sąsiedztwie człowieka, w piwnicach, ogrodach działkowych, opuszczonych posesjach. Szczególnie dzikie koty są elementem ekosystemu miejskiego – zapobiegają rozprzestrzenianiu się myszy i szczurów. Próby ograniczania wolności takich zwierzaków, udomawianie ich na siłę byłoby dla nich niepotrzebną traumą, powodowało stres i choroby. Zwierzęta takie możemy dokarmiać, pozwalać im przebywać w piwnicach czy na działkach, ale należy pamiętać, że ich środowiskiem naturalnym jest życie na wolności.
Zwierzęta bezdomne to natomiast „zwierzęta domowe lub gospodarskie, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone przez człowieka, a nie ma możliwości ustalenia ich właściciela lub innej osoby, pod której opieką trwale dotąd pozostawały” (Art. 4 ust. 8). Te czworonogi wychowywane są przez ludzi, zatem nie mają w pełni wykształconej samodzielności i pierwotnych instynktów. Życie na wolności byłoby dla nich zagrożeniem, także przez ufność względem ludzi. To właśnie ta grupa zwierząt potrzebuje pomocy i może trafić do schroniska, gdzie znajdzie towarzystwo, pożywienie i bezpieczeństwo, a może i w przyszłości kochającą rodzinę.
Gdzie zadzwonić?
Od 15 lipca mieszkańcy w sprawie bezdomnych zwierząt mogą alarmować bezpośrednio Straż Miejską, która już od kilku miesięcy pracuje w systemie 24-godzinnym. Patrol strażników zostanie wysłany pod wskazany adres, tak szybko jak tylko będzie to możliwe. To strażnicy miejscy odpowiedzialni będą za ocenę sytuacji na miejscu oraz zasadność zgłoszenia.
– Na ich barkach spoczywać będzie decyzja o tym, czy kot jest wolno żyjący czy też nie. Zmierzą się z trudnym zadaniem, jakim jest ocena stanu zdrowia zwierzęcia czy próba odnalezienia właściciela. W razie stwierdzenia takiej konieczności wezwą pracowników Best Partner (firmy, która zajmuje się transportem zwierzęcia do schroniska). Do ich dyspozycji będzie pracownik Urzędu Miasta, który posiada fachową wiedzę na temat zwierząt. Po zmianach, Straż Miejska nie będzie musiała mieć już zgody czy zlecenia Centrum Zarządzania Kryzysowego – informuje Joanna Frysztacka z mysłowickiego magistratu.
Co zrobić widząc zwierzę w potrzebie? Zgłoś je pod tel. +48 32 222 21 64. Przekaż dyżurnemu wszelkie informacje pozwalające zlokalizować zwierzę, gdyby odbiegło z miejsca zgłoszenia.