Kiedyś odbywały się tam Dni Mysłowic, przeglądy artystyczne i zabawy taneczne. Dzisiaj muszla koncertowa w dolnej części Parku Zamkowego jest już wyłącznie wspomnieniem. Obiekt ze względu na fatalny stan techniczny został niedawno wyburzony. Choć od dawna odstraszał wyglądem, to dla wielu mieszkańców był symbolem miasta i sentymentalną pamiątką dawnych lat.

– Pierwszomajowe pochody, harcerstwo tam występowało, moja córa tam śpiewała, no naprawdę wspomnienia są. Tam były koncerty, dzieci na huśtawkach, mogłaś coś zjeść, były lody, były kiełbaski pieczone. Także z sentymentem wspominam właśnie ten czas – mówi Aleksandra Skowron, mysłowiczanka.

– Moje wspomnienia dotyczą głównie szkoły podstawowej. Uczniowie mysłowickich szkół chodzili często w ramach albo pochodów pierwszomajowych albo takich korowodów przebierańców tutaj do Parku Zamkowego i tutaj odbywały się różne festyny, imprezy, koncerty. Nawet sam kiedyś występowałem na tej muszli chyba w 89. roku jak byłem wokalistą w jakimś zespole rockowym – dodaje Remigiusz Garbiec, Mysłowickie Towarzystwo Historyczne im. Jacoba Lustiga.

Budowana przez mysłowiczan m.in. w czynie społecznym miała jeden cel – służyć mieszkańcom na długie lata. Jej historia wiąże się z utworzeniem na początku lat 60. Parku Ludowego, a pierwsze wydarzenie, które gościła to Dni Mysłowic we wrześniu 1961 roku.

– Został wykorzystany teren, który został powiększony w wyniku regulacji Przemszy – jeszcze w okresie wojennym, który był między Parkiem Zamkowym a Przemszą, do tego aby stworzyć tam nowy park. I powstaje Park Ludowy. Powstaje Społeczny Komitet Upiększania Miasta. Są zorganizowane środki, są podejmowane pierwsze prace i pada taki pomysł właśnie tam zorganizowania tego miejsca, które ma służyć mysłowiczanom – mówi Wojciech Kubowicz z Muzeum Miasta Mysłowice.

Muszla koncertowa swoje lata świetności przeżywała w okresie PRL-u. To właśnie wtedy na jej „deskach” odbywały się największe jubileusze państwowe. Jednak jak wspominają mysłowiczanie wokół muszli, jak i w całym parku życie społeczne rozkwitało w każdy weekend.

– Były tam stragany, wszystko można było sobie kupić. Ludzie w niedzielę, w sobotę brali koce, leżeli tam, dzieci się bawiły. Gospodarzem był Pan Uroda, który już nie żyje oczywiście, on dbał o porządek, o cały park, o muszlę koncertową. Było tam dużo wspaniałych ludzi, młodzieży, którzy śpiewali, którzy grali na gitarach. Ludzie się po prostu bawili. Nawet nasza Jola, aktorka, Fraszyńska śpiewała tam nieraz – mówi Maria Wróbel, mysłowiczanka.

– Bardzo dużo właśnie było różnych występów na muszli. Najbardziej zapamiętałam taki pierwszy występ naszego zespołu Myslovitz. Myśmy wtedy szaleli, bo to jeden był z najfajniejszych zespołów mysłowickich. Najwięcej zebrało się tam właśnie dziewczyn i krzyczałyśmy, bo to był nasz zespół. Cieszyłyśmy się – wspomina Anna Gamza, mieszkanka Mysłowic. 

Niewątpliwie mysłowiczanie mają ogromny sentyment do tego miejsca. Niestety pod koniec lipca muszla koncertowa przeszła do historii. Początkowo miała zostać wyremontowana, jednak ze względu na zły stan fundamentów, podjęto ostatecznie decyzję o jej wyburzeniu. Choć jeszcze nie wiadomo co zastąpi muszlę, to zgodnie z zapowiedzią magistratu, życie kulturalno-rozrywkowe powróci do parku, tak jak w latach jego świetności. Obecnie trwa rewitalizacja dolnej części parku Zamkowego zw. Ludowym. Prace mają się zakończyć do końca listopada br.

Obchody 22 lipca / arch. Mysłowicki Ośrodek Kultury