5 września 1939 r. w naszym mieście, nad Przemszą, hitlerowcy rozstrzelali 6 byłych powstańców śląskich, mieszkańców Lędzin. Nie każdy mysłowiczanin wie, że w środku lasu na granicy Brzezinki i Jaworzna stoi pomnik upamiętniający to wydarzenie. Dziś odwiedzili go m.in. uczniowie II LO i potomkowie ofiar.

– To jest pamięć o naszych przodkach. Tu zginęli nasi dziadkowie, pradziadkowie. Zginęli w sposób brutalny. To byli ludzie, którzy walczyli o naszą Polskę, o taką Polskę, jaką dzisiaj mamy – mówi Bernard Bednorz, starosta bieruńsko-lędziński.

Uhonorować bojowników o wolność Polski przybyli uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego w Mysłowicach, które nosi przecież imię powstańców śląskich. Prócz nich kwiaty i znicze przy obelisku złożyli uczniowie z Lędzin, starosta powiatu bieruńsko-lędzińskiego, władze Mysłowic oraz rodziny pomordowanych Pawła Spyry, Pawła Janoty, Alojzego Myszora, Wojciecha Musioła, Augustyna Sekuły i Wilhelma Szumilasa.

– Oni mieli po 20 lat w powstaniu, 40 lat kiedy zginęli, kiedy zostali zastrzeleni i wrzuceni do Przemszy. My jako wnukowie pokazujemy, że trzeba pamiętać o naszych dziadach, pradziadach, a pokazujemy naszym dzieciom, naszym wnukom, że jest takie miejsce, tu, w Mysłowicach, o które trzeba dbać – podkreśla Bernard Bednorz.