Pomimo zakończenia inicjatywy lokalnej Dom Kultury + „My Gorcusie”, mieszkańcy dzielnicy Dziećkowice nie zwalniają tempa, a ich kreatywność „rozkręca się” coraz bardziej! W weekend 6 listopada wraz z pomocą Mysłowickiego Ośrodka Kultury, stadniny koni „Arabka”, Koła Seniora Dziećkowice i piekarni u Adama w dzielnicy zorganizowano niezwykłe Święto Lampionów.
Zorganizowana impreza „Marzenia w lampionach do św. Marcina” odnosi się do tradycyjnego święta obchodzonego 11 listopada w Wielkopolsce – Dnia Świętego Marcina. Nazywanego patronem dzieci, hotelarzy, jeźdźców, kawalerii, kapeluszników, kowali, krawców, młynarzy, tkaczy, podróżników, więźniów, właścicieli winnic, żebraków i żołnierzy – Marcina z Tours.

Według licznych legend o Marcinie jedna z nich głosi, że gdy pomimo jego niechęci chciano nadać mu sakrę biskupią, aby do tego nie dopuścić ukrył się przed wysłannikami papieża, ale jego kryjówkę zdradziła swoim gęganiem gęś. To, dlatego według zwyczaju na naszych półmiskach 11 listopada ląduje pieczona gęś. Zwyczaj ten dotarł do Polski z Niemiec i jest on popularny głównie w Wielkopolsce. Znane jest również przysłowie „Na Świętego Marcina dobra gęsina”. Obok pieczonej gęsi w dzień św. Marcina pieczone są także poznańskie rogale. A związane jest to z koleją legendą, która głosi, że gdy św. Marcin przejeżdżał przez Poznań na koniu, koń zgubił podkowę. Miejscowy piekarz znalazł ją i zachwycił się jej kształtem, a następnie zaczął piec rogale właśnie w takim kształcie. Same rogale te są robione z ciasta półfrancuskiego, wypełnione nadzieniem z białego maku z dodatkiem orzechów, rodzynek i migdałów. I właśnie takiego smakołyku mogli spróbować wszyscy uczestnicy zabaw zorganizowanych w Dziećkowicach.

Oprócz tego barwny korowód wraz z św. Marcinem na koniu przemaszerował ulicami Dziećkowic, a przy ognisku można było zobaczyć inscenizacja legendy o bohaterze tego wieczoru.