Podczas listopadowego „Muzealnego czwartku” pasjonaci historii mieli okazję dowiedzieć się, jak postępują prace inwentaryzacyjne na cmentarzach żydowskich w naszym mieście. Od lat prowadzi je Sławomir Pastuszka, doktorant Instytutu Judaistyki na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czwartkowe spotkanie w Muzeum Miasta Mysłowice było uzupełnieniem zebranych dotąd wiadomości dotyczących mysłowickich kirkutów. Najważniejszą informacją jest ta, że nowy cmentarz żydowski okazał się 2 lata młodszy niż dotąd sądzono.
– Pierwszy cmentarz, zwany „starym”, z 1714 r., dziś funkcjonuje jako skwer, ale z pozycji żydowskiej nadal jest to cmentarz, bo zmarli nadal są pod ziemią, nigdy nie byli ekshumowani. Jego naziemne elementy zniknęły z przestrzeni miasta w latach 70. XX w., kiedy cmentarz znalazł się w obrębie osiedla mieszkaniowego, które zbudowano – opowiada Sławomir Pastuszka.
W samym sercu starego cmentarza, przy ul. Stawowej, 3 lata temu odsłonięto tablicę upamiętniającą kirkut. Do tej pory uważano, że nowy cmentarz, mieszczący się pomiędzy ul. Stawową a Gwarków, powstał w 1864 r. Okazuje się jednak, że jest on 2 lata młodszy i sam Jacob Lustig pomylił się w swojej monografii.
– W jednym z centralnych archiwów w Izraelu, gromadzącym dokumenty gmin żydowskich z całej Europy, są również niektóre dokumenty z Mysłowic. Jest tam dokument potwierdzający założenie cmentarza w 1866 r. Mamy też najstarszy zidentyfikowany nagrobek w miejscu, od którego zaczął funkcjonować cmentarz. Ten nagrobek istnieje i wskazuje nam datę bodaj 12 września 1866 r. Możliwe, że jeszcze wcześniej została pochowana jedna osoba, ale to było dziecko, więc nie w kwaterze dorosłych, a ta kwatera dziecięca jest dzisiaj niekompletna, ale też w tamtych czasach dzieciom zbytnio nie wystawiano nagrobków – tłumaczy Sławomir Pastuszka.
Nowy kirkut zaczął funkcjonować we wrześniu, bo zwyczajowo cmentarze otwierano na nowy rok żydowski, a w 1866 r. wypadał on właśnie 10 września.
– Te dwa pochówki zainaugurowały nowy cmentarz, ale to nie oznacza, że stary przestał funkcjonować. Analogiczne przykłady, jak Bytom czy Gliwice, pokazują nam, że w mieście mogły funkcjonować dwa cmentarze. Nowe zostały zakładane ze względu na zapełnienie starych czy niewypełnianie przez nie ówczesnych standardów cmentarnych, ale nie powodowało to zamknięcia starych cmentarzy. Odbywały się na nich jeszcze pochówki osób, które miały wykupione miejsca, albo współmałżonków, którzy chcieli być pochowani przy swoim mężu czy żonie. Sądzę, że na starym mysłowickim kirkucie pochówki trwały do początku XX w. Nie mamy jednak księgi pochówkowej, która zapewne jest gdzieś w Niemczech, nie mamy więc potwierdzenia, kiedy odbył się tu ostatni pochówek. Wiemy jednak na pewno, że nowy cmentarz działał do marca 1940 r. – mówi historyk.
Inwentaryzacja pozwoliła ustalić, że na nowym cmentarzu odbyło się ponad 800 pochówków, łącznie z dziećmi. To standardowy górnośląski kirkut.
– Na niektórych cmentarzach żydowskich ⅓, a czasem nawet połowę pochowanych, stanowią dzieci, bo ich śmiertelność była duża w ubiegłych stuleciach. Na nowym cmentarzu mysłowickim kwatera dziecięca jest spora, więcej jest jednak dorosłych – informuje Sławomir Pastuszka.
Co ważne, inwentaryzacja nie jest jeszcze skończona.
– Staram się na bieżąco uzupełniać wszystkie informacje związane z cmentarzem. Dużo pracy czeka nas jeszcze przy kwaterach po lewej stronie nekropolii. Ale dzisiejsze spotkanie jest takim podsumowaniem tego, co do tej pory udało się zrobić: spis nagrobków, tłumaczenie inskrypcji, stworzenie mapki, która pozwoli uporządkować przemieszczone macewy. Niestety nowy mysłowicki cmentarz żydowski został w latach 80. i 90. doprowadzony do kompletnej ruiny. Na szczęście dba o niego Mysłowickie Towarzystwo Historyczne im. Jacoba Lustiga, więc powoli jest tu przywracany porządek – podsumowuje Pastuszka.
Jeśli kiedyś uda się pozyskać dofinansowanie na profesjonalne konserwatorskie prace na cmentarzu, inwentaryzacja przysłuży się temu, żeby nagrobki zostały ustawione w przynależnych im miejscach. Póki co odkrywanie judaistycznej historii Mysłowic trwa.
Przypomnijmy, że w 2020 r. dzięki środkom wojewódzkim remontu doczekało się ogrodzenie żydowskiej nekropolii, która jest obecnie własnością Skarbu Państwa, a opiekuje się nią właśnie MTHJL w porozumieniu z katowicką gminą żydowską, m.in. organizując dwa razy do roku sprzątanie kirkutu. Spoczywają tu m.in. patron MTHJL-u Jacob Lustig, lekarz, członek rady miasta i autor pierwszej monografii Mysłowic czy Löbel Danziger, założyciel kopalni Mysłowice.