fot. arch. ITVM

Mandat w wysokości 500 zł – taka kara spotkała 33-letnią mysłowiczankę, która w sobotę powiadomiła służby, że została brutalnie pobita przez byłego partnera. Kobieta twierdziła, że ma uszkodzony kręgosłup i nie może się ruszyć. Zespół pogotowia przyjechał na miejsce i przebadał 33-latkę, ale nie stwierdził jakichkolwiek obrażeń. W rozmowie z policjantami kobieta przyznała, że fałszywie wezwała służby, bo chciała „narobić komuś problemów”.

W minioną sobotę 10 października do służb wpłynęło zgłoszenie od 33-letniej kobiety, która miała zostać pobita przez byłego partnera. Mężczyzna miał zrzucić mysłowiczankę z łóżka, przez co rzekomo uszkodziła kręgosłup i nie mogła samodzielnie wstać. Na miejsce interwencji pilnie skierowano zespół ratownictwa medycznego i patrol policji. Kobieta została przebadana przez lekarza, który nie stwierdził jakichkolwiek obrażeń. W rozmowie z policjantami mysłowiczanka przyznała, że fałszywie zawiadomiła służby, bo chciała „narobić komuś problemów”. W efekcie narobiła ich sobie, bo za bezpodstawne wezwanie została ukarana 500-złotowym mandatem.

– Służby nigdy nie bagatelizują takich zgłoszeń, a osoby robiące sobie żarty muszą być świadome poważnych konsekwencji. Prosimy wziąć pod uwagę, że policjanci i ratownicy mogą być potrzebni w tym czasie w zupełnie innym miejscu, gdzie naprawdę potrzeba szybkiej pomocy – apeluje st. sierż. Damian Sokołowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Pamiętajmy! Bezprawne wywołanie alarmu to wykroczenie z art. 66 Kodeksu wykroczeń:

§ 1. Kto:

1) chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia,

2) umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego

– podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych.

§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1 000 złotych.

Ponadto, jeżeli ktoś fałszywie zawiadamia o zagrożeniu, popełnia przestępstwo z art. 224a Kodeksu karnego:

Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Źródło: KMP Mysłowice