Dziś przed godz. 13 mysłowiccy strażacy odebrali zgłoszenie o dymie wydobywającym się z jednego z mieszkań przy ul. Stalmacha 9. Na miejsce ruszyły 3 zastępy PSP. Przyczyną zadymienia okazała się spalona potrawa.
– Jako że w mieszkaniu, z którego wydobywał się dym, nikt nie odpowiadał, wezwaliśmy policjantów. Do lokalu weszliśmy siłą. Okazało się, że na kuchennym piecu podgrzewał się obiad. Nie wiadomo, dlaczego lokator nie zareagował i nie otwierał drzwi – mówi mł. bryg. Wojciech Chojnowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.