Mimo że hokej nie jest naszym sportem narodowym, tu, na Śląsku, nie brakuje miłośników tej dyscypliny i jazdy na łyżwach. Udowadnia to frekwencja na treningu z Mariuszem Czerkawskim i Adrianem Parzyszkiem, którzy po raz kolejny przyjechali do naszego miasta, by zarażać dzieciaki miłością do hokeja.
– No nie jest to łatwy sport, rzeczywiście dwudziestu kilku zawodników trzeba znaleźć na niesamowicie wysokim poziomie, tak że ta piramida musi być bardzo szeroka, żeby na sam top doszli już ci najlepsi, najbardziej mogący sprostać tym trudnościom walki z Kanadyjczykami, Szwedami, Słowakami czy Czechami. Aczkolwiek fajnie jest się uczyć, mieć nadzieje, marzenia, cele – mówi Mariusz Czerkawski.
Szczególnie fajnie uczyć się pod okiem największej gwiazdy polskiego hokeja, Mariusza Czerkawskiego, który 12 sezonów spędził w amerykańskiej NHL, oraz Adriana Parzyszka, wielokrotnego mistrza Polski z Katowic. Jak podkreślał Czerkawski, nieważne jak silny i zdeterminowany jest hokeista, bez poprawnej jazdy na łyżwach niewiele zdziała, dlatego wraz z Parzyszkiem pokazał mysłowickiej młodzieży podstawowe techniki.
– To są takie małe detale: czy przysiady na lodzie, czy utrzymanie balansu, czy przekładanka, jazda tyłem, jazda przodem, jazda na łukach. Warto zawsze o tym rozmawiać, pokazywać – tłumaczy hokeista.
W Pekinie trwają zimowe igrzyska olimpijskie, na których zabrakło polskiej reprezentacji hokeja. Dyscyplina ta cieszy się jednak zainteresowaniem młodych ludzi, co widać chociażby na organizowanym od lat turnieju Czerkawski Cup, w którym rokrocznie bierze udział po 30 drużyn z całej Polski. Mamy więc narybek, który w przyszłości może uzupełnić narodową kadrę. Teraz potrzeba jeszcze konkretnego nakładu finansowego na hokej.
– Łatwo wspierać mistrza świata, no ale nie zostaniemy nigdy mistrzami świata, jeśli nie będzie wsparcia od samego początku i zainwestowania w tę dyscyplinę sportu. Droga jest długa, ale jest na pewno wielu pasjonatów, którzy chcieliby pomóc w budowaniu tej drogi – zaznacza Mariusz Czerkawski.
Nie każde miasto oferuje swoim mieszkańcom możliwość spędzenia wolnego czasu na lodowisku. Na szczęście mysłowiczanie mają taką okazję, więc warto z niej korzystać, zwłaszcza, że przed nami ferie zimowe. Czy MOSiR szykuje coś na ten czas dla miłośników łyżew?
– No na pewno walentynki na lodzie. To na rozpoczęcie ferii i bardzo fajnie nam się wpisuje akurat w tym roku ta data 14 lutego. Całe ferie będziemy bawić się na lodzie. Jak najbardziej podtrzymujemy również temat nauki jazdy na łyżwach i podstaw hokeja – mówi Sebastian Michalak z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mysłowicach.
O szczegółach programu ferii z MOSiR-em i aktywności na lodowisku czytajcie na bieżąco na stronie internetowej jednostki.