Takiego kolędowania w Mysłowicach jeszcze nie było. 8 stycznia orszak kolędników przy akompaniamencie Marcina Wyrostka przeszedł ulicami Wesołej aż do kościoła pw. Matki Bożej Fatimskiej, gdzie odbył się koncert muzyka z zespołem Corazon. Było tłumnie, śpiewająco i co najważniejsze wesoło, bo w końcu nazwa dzielnicy zobowiązuje.

Rozśpiewany korowód angażujący sąsiadów to wspólna inicjatywa Marcina Wyrostka i jego sąsiadki pani Anny Barteckiej.

– Wspominam sobie mój czas dzieciństwa i spotkania z moją rodziną, z kuzynami, to nasza droga na pasterkę wyglądała tak, że szliśmy razem z kuzynami, ciotkami, wujkami i śpiewaliśmy wniebogłosy kolędy. Pomyślałem, że to będzie takie fajne wspomnienie i przede wszystkim utrzymywanie tradycji, która jest bezcenna. Jest to w sumie bardzo prosta rzecz, bo idziemy i śpiewamy, ale myślę, że każdemu z nas chyba tego trzeba – mówi Marcin Wyrostek, akordeonista.

– Weź i zrób tak, żeby my też zaistnieli jako Wesoło, jako dzielnica. Do końca nie wiedziała, czy to wypali. To jest pierwszy roz, ale jo godom: Marcin, najgorzej jest pierwszy roz. Bo to ludzie nie wiedzą, o co chodzi, w czym gra. Na drugi roz już bydom wiedzieć – wyjaśnia Anna Bartecka, mieszkanka Wesołej.

Następnie w wypełnionym po brzegi kościele odbył się niezwykły koncert akordeonisty z jego zespołem Corazon, podczas którego można było posłuchać najpiękniejszych polskich kolęd i znanych piosenek świątecznych. Wydarzenie było także połączone ze zbiórką na rzecz hospicjum Cordis.

Duże zainteresowanie wydarzeniem daje nadzieję, że będzie to nowa tradycja w Wesołej.

– To taka nowość w naszym mieście. Chcemy zintegrować środowiska nie tylko dzielnicy Wesoła i Morgi, ale również w innych dzielnicach. To niesamowita gratka dla mieszkańców, dla tych ludzi, którzy chcą kolędować, spotykać się i szerzyć jedną wielką wspólnotę w naszym mieście – podkreśla Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.