Charakterystyczny głos, niebanalne teksty i wyjątkowy styl to atuty, które bez wątpienia można przypisać młodemu artyście z Poznania. Nic więc dziwnego, że jego wizyta w Mysłowickim Ośrodku Kultury ściągnęła rzeszę fanów z całej aglomeracji.
[KGVID width=”640″ height=”360″]http://w.itvm.pl/2016/11/fismoll2.mp4[/KGVID]
– W sensie technicznym, to jest najprostsza z możliwych konstelacji. Młody człowiek, który gra tylko na gitarze i operuje własnym głosem, ale robi to świetnie, znakomicie – mówi Artur Madaliński, dyrektor Mysłowickiego Ośrodka Kultury
Nie obeszło się bez komplikacji. Black Friday był wyjątkowo pechowy dla artysty, który do Mysłowic przybył ze sporym opóźnieniem. Na szczęście najczarniejszy scenariusz się nie spełnił i publiczność mogła wysłuchać koncertu. A tego wieczoru do MOK-u przybyła spora grupa fanów Fismolla.
– W zasadzie przyjechali do nasz ludzie z całego województwa. Analizując sprzedaż biletów, oczywiście duża część to osoby z Mysłowic, ale są także osoby z Raciborza, czy Bielska-Białej. Także ten koncert cieszy się ogromną popularnością – mówi Łukasz Prajer z Mysłowickiego Ośrodka Kultury
Podczas koncertu Fismoll nie tylko zagrał i zaśpiewał dla swoich fanów, ale też podzielił się z nimi historiami, jakie stoją za poszczególnymi utworami.
– Koncert Fismolla to jest jednak koncert artysty niszowego, choć oczywiście Ci, którzy interesują się muzyką, znają go bardzo dobrze. Cieszę się, że Mysłowicki Ośrodek Kultury to jest instytucja, która próbuje organizować imprezy z różnych rejestrów kultury, z różnych jej obszarów – mówi dyrektor Madaliński