Piękne, czerwone paczki przywiózł ze sobą Święty Mikołaj do Centralnego Muzeum Pożarnictwa. Sprawił tym samym wielką radość maluchom oraz nieco starszym, mysłowickim dzieciom, które w nagrodę za to, że przez cały rok były grzeczne, otrzymały prezenty.
– Udało się, zadzwoniliśmy do Laponii, wyczyściliśmy także komin, którym dostał się do nas Mikołaj. Następnie od razu wsiadł do strażackiego wozu, którym wjedzie na główny hall – mówi Edward Pruski, dyrektor Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
Prezenty ufundowane przez miasto, trafiły do grupy siedemdziesięciorga dzieci, które wskazał Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Oczywiście były to dzieci, które były bardzo grzeczne.
– Porównując do zeszłego roku na pewno coraz więcej tych dzieci jest grzecznych. Cieszy także to, że każdy chce być takim „Świętym Mikołajem”, a każdy ma predyspozycje, wystarczy być dobrym, być sobą i pomagać drugiemu człowiekowi – mówi Mikołaj
Odbierając prezenty, na buźkach dzieci malował się szeroki i szczery uśmiech. Z możliwości przekazania prezentów bardzo cieszyli się także Mikołaje, bo przecież w pewnym wieku większą radość sprawa wręczanie prezentów, niż samo ich otrzymywanie.
– Jeżeli jest taka sytuacja i taka okazja, że można dać i zrobić radość drugiemu, a zwłaszcza temu najmłodszemu, czy mniejszemu, to wtedy jest radość podwójna – mówi prezydent Edward Lasok
Zanim jednak dzieci otrzymały prezenty, zobaczyły taneczny występ. Natomiast później razem z Mikołajem uczestniczyły w strażackiej akcji ratowniczej.