Mysłowiccy policjanci zatrzymali pijanego kierowcę, który urządził sobie rajd ulicami miasta. 37-latek został zatrzymany po kilkunastu minutach pościgu. Mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz dalszym losem skrajnie nieodpowiedzialnego kierowcy zajmie się sąd.
Miał się zatrzymać… ale przyśpieszył
W sobotę 11 listopada, około godziny 1:00 na ul. Katowickiej policjanci z mysłowickiej drogówki dali sygnał kierującemu pojazdem Chrysler do zatrzymania.
– Kierujący tym autem mężczyzna nie zareagował na sygnały nakazujące zatrzymanie pojazdu i gwałtownie przyśpieszył. Zaczął uciekać głównymi ulicami Mysłowic, łamiąc przepisy ruchu drogowego i stwarzając niebezpieczeństwo dla innych. Mundurowi włączyli sygnały dźwiękowe oraz świetlne i ruszyli w pościg. Do zgłoszonego pościgu włączyli się również inni policjanci, którzy w tym czasie pełnili służbę na terenie miasta – informuje sierż. szt. Michał Lisowski, rzecznik prasowy mysłowickiej policji
Próbował uciekać pieszo
Pojazd ostatecznie zatrzymał się na ul. Armii Krajowej, a mężczyzna nim kierujący usiłował oddalić się pieszo. Sprawca zdarzenia został zatrzymany przez mysłowickich mundurowych. Okazał się nim być 37-letni mieszkaniec Mysłowic.
– Po zatrzymaniu policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Jak się okazało, wynik badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu u kierowcy Chryslera wykazał blisko 2,5 promila alkoholu. Zatrzymany 37-latek z Mysłowic odpowie teraz za niezatrzymanie się do kontroli drogowej – za to przestępstwo grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności, poza tym odpowie za szereg innych wykroczeń oraz za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości – dodaje sierż. szt. Lisowski