W piątkowy, przedświąteczny wieczór strażacy kolejny raz wyruszyli w miasto, by przeprowadzić ćwiczenia na dojazdach i drogach pożarowych. Kolejny raz okazało się, że kierowcy zaparkowali tak, że sporych rozmiarów pojazd strażacki nie mógł przedostać się przez osiedlowe drogi.
https://vimeo.com/248515211
– Tym razem ćwiczenia odbywają się na ul. Kraszewskiego oraz Kazimierza Wielkiego (kiedyś Rudnickiego) w Mysłowicach. – mówi mł. bryg. Wojciech Chojnowski z mysłowickiej straży pożarnej
Kierowcom często wydaje się, że parkując na poboczu i tak zostawiają dość miejsca, by przejechać mógł inny pojazd. Osobówka się zmieści – jednak już potężnych rozmiarów wóz strażacki – nie.
– Każdy z naszych pojazdów jest specyficzny. To nie jest mały samochód osobowy. Na przykład pojazd z drabiną ma wysunięty z przodu kosz. Tą przeszkodę, którą pokona samochód ciężki, może nie pokonać samochód z drabiną. Bierzmy pod uwagę jeszcze to, że by móc rozstawić tę drabinę ona musi mieć większą przestrzeń do wysunięcia podpór – dodaje mł. bryg. Chojnowski
To kolejne ćwiczenia, które organizują mysłowiccy strażacy. W zeszłym miesiącu pojawili się na osiedlu w Brzęczkowicach.