Świąteczne przysmaki i bibeloty, domek Świętego Mikołaja, żywa szopka, a do tego mnóstwo atrakcji i artystycznych występów. Za sprawą trzydniowego, świątecznego jarmarku na Rynku, w Mysłowicach można było poczuć magię zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.
[arve url=”https://vimeo.com/305488970″ /]
Wyjątkowa atmosfera była podczas tegorocznego jarmarku, bardzo się z tego cieszymy. Bardzo licznie, pomimo niefajnej aury pogodowej, mieszkańcy przybyli na Jarmark Bożonarodzeniowy i Mikołajki. Frekwencja była ogromna w piątek, sobotę i niedzielę, z czego bardzo się cieszymy. – mówił Michał Skiba, dyrektor Mysłowickiego Ośrodka Kultury
To pokazuje, że mysłowiczanie chcą się bawić, chcą wspólnie biesiadować, chcą wspólnie spędzać nawet Święta. Ten Jarmark Mikołajkowo- Bożonarodzeniowy już wniósł tę atmosferę, która będzie nas czekała od końca grudnia. Będziemy do tego dążyć, by mysłowicki jarmark miał ten sam charakter i tę samą radość przynosił jak na Nikiszowcu. Uczymy się od najlepszych i mam nadzieję, że za rok będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy bardzo blisko. – mówił prezydent Dariusz Wójtowicz
Organizatorzy zadbali, by jarmark był ciekawy zarówno dla dorosłych, którzy mogli zaopatrzyć się na święta i napić się grzanego wina oraz dla dzieci, z myślą o których przygotowano liczne zabawy i występy artystyczne. Ogromną frajdę najmłodszym gościom jarmarku sprawiła możliwość rzeźbienia w lodzie. Wyposażeni w niezbędne dłuta i okulary ochronne, najmłodsi próbowali swoich rzeźbiarskich sił.
Domek albo bałwan. No słabo na razie nam wyszło, nad taką rzeźbą trzeba długo pracować. Trzeba mieć dużo wyobraźni, by tak budować. – mówił Rafał Janicki
Święta Bożego Narodzenia są uznawane za najbardziej rodzinne ze wszystkich świąt. Bardzo rodzinnie było też na mysłowickim Rynku.
Miło spędzić niedzielne popołudnie, w gronie najbliższych. Taka odskocznia od dnia codziennego, występy, teatrzyk dla dzieci. Jestem tutaj z mężem i dzieckiem, jest to takie duże urozmaicenie od dnia codziennego. – mówiła Iwona Sachowska
Odżył, odżył! Rynek ma swoją świetność, urok świąt, zbliżających się świąt. – mówiła Krystyna Kułaga
Liczne budki, a w nich cuda i cudeńka. A co w tym roku cieszyło się największym zainteresowaniem mieszkańców?
W tym roku bardzo fajnie sprzedawały się ręcznie robione wianki, było też duże zainteresowanie ręcznie robionymi bombkami. Ale też gotowe figurki, a przede wszystkim renifery, które w tym roku zrobiły show. – mówi Magdalena Jaromin, wystawca