Po rocznej przerwie wywołanej pandemią, mury kościoła ewangelickiego w Mysłowicach ponownie wypełniły się alternatywnymi brzmieniami. To właśnie tu w miniony weekend odbyła się 9. edycja festiwalu Alter Fest, podczas którego można było usłyszeć m.in. Paulinę Przybysz, zespół Kamp! czy WaluśKraksaKryzys.
Jak co roku organizatorzy imprezy postawili na najważniejszych przedstawicieli polskiej muzyki alternatywnej, a także na ciekawie zapowiadających się debiutantów, jak np. związany z Mysłowicami Mark Mantra.
2 dni muzyki, 10 artystów i „głód” festiwali spowodowany pandemią sprawił, że po raz pierwszy w historii Alter Festu bilety wyprzedały się na dwa tygodnie przed jego rozpoczęciem. Do tego do Mysłowic zjechali się fani tego gatunku muzyki z całej Polski.
– Mamy gości np. z Poznania, z Gdańska, Szczecina, Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Bielska i w zasadzie z całego Śląska – mówi Łukasz Prajer, pomysłodawca Alter Fest.
Nie obyło się bez niespodzianek. Drugiego dnia bowiem doszło do małych zmian w programie.
– Zespół Hage.O poinformował nas, że nie zagra ze względów zdrowotnych. Bardzo szybko zgłosił się do nas zespół Oxford Drama, który bardzo chciał tu przyjechać i zagrać. Jechali do nas z Kołobrzegu nieco zepsutym autem, 14 godzin, w pośpiechu robili próbę, więc wszystko na wariackich papierach – wyjaśnia Łukasz Prajer.
– Jesteśmy przeszczęśliwi, bo miejsce jest magiczne, a na Alter Feście zagraliśmy pierwszy koncert jako Oxford Drama w 2014 roku, więc miło jest wrócić – dodaje Gosia Dryjańska z Oxford Drama.
Kościół ewangelicki wraz ze swoją akustyką stwarza idealne miejsce koncertowe. Doceniają to artyści, którzy nie rzadko po raz pierwszy występują właśnie w takiej przestrzeni.
– Ja zaczynałem grać widząc tak fajny festiwal, w tak fajnym miejscu. To działa na wyobraźnię. Człowiek chce się pokazywać w takich fajnych miejscach – mówi WaluśKraksaKryzys.
Od kilku dni muzykowi o festiwalu będzie też przypominał tatuaż właśnie z logo Alter Fest, który wykonał sobie wraz z pomysłodawcą festiwalu – Łukaszem Prajerem.
– To jest dla mnie mega zajawka. Śledzę Alter Fest od dłuższego czasu i mam trochę tych tatuaży. Są dla mnie taką pamiątką. Jak nie będę świadom czasem co się ze mną dzieje, spojrzę na rękę i pomyślę: „O, Alter Fest. Byłem tam” – mówi WaluśKraksaKryzys.
Kameralny charakter festiwalu, różnorodny line-up oraz gra świateł po raz kolejny zrobiły ogromne wrażenie także na uczestnikach.
– Przyjechaliśmy generalnie z jednym celem. Przyciągnęła nas nazwa Alter Fest, tak po raz kolejny. Przyjechaliśmy, żeby sobie zobaczyć, jak można zorganizować festiwal w przestrzeni nieco sakralnej – mówi Jacek Cygan, uczestnik festiwalu.
– Można zobaczyć przekrój, jakich muzyków można się teraz spodziewać w tym czasie, tak? Dużo można się nauczyć, zobaczyć jak ludzie reagują na muzyków. To jest bardzo interesujące – mówi Marcin Łachart, uczestnik festiwalu.
– Jaki tu jest klimacik. Trochę się tu zmieniło, ale w sumie nic się nie zmieniło – mówi Artur, uczestnik festiwalu.
Alter Fest to festiwal muzyczny odbywający się w Mysłowicach od 2012 r. Od 2016 roku impreza organizowana jest w mysłowickim kościele ewangelickim.