Wczoraj (12.07) o godzinie 19.00 na przystanku autobusowym w okolicy stacji BP mieszczącej się przy ul. Katowickiej znaleziono dziewczynę, która bezwładnie leżała na ławce mając przy sobie szklaną lufkę przeznaczoną do palenia wyrobów tytoniowych. Ze względu na jej stan, dziewczynę zabrano do Szpitala nr 2 w Mysłowicach.
Policjanci zostali poinformowani przez pracowników szpitala o wydarzeniu, po czym niezwłocznie pojawili się w miejskim szpitalu gdzie, gdy tylko dziewczyna odzyskała świadomość, została przesłuchana.

– Dziewczyna oświadczyła, że zakupiła dopalacze, a dokładniej środek o nazwie „Mocarz” w Katowicach, ale nie pamiętała gdzie. Sama jest katowiczanką natomiast o tym jak znalazła się na mysłowickim przystanku, nie była w stanie powiedzieć. Tymczasem dziś jak poinformował nas Szpital nr 2 dziewczyna uciekła – informuje asp. Dariusz Opatrzyk, Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.