Od samego rana w poniedziałek 4 października mysłowiccy strażacy mają pełne ręce roboty. Kolejno po godz. 9 i 10 na autostradzie A4 doszło do wypadku trzech samochodów oraz pożaru osobówki. Po godz. 11 paliło się także przy ul. Świerczyny.
– O godz. 9.04 odebraliśmy zgłoszenie o wypadku 3 osobówek na 349 km autostrady w stronę Katowic, na wysokości skrzyżowania A4 z S1. Pojazdami podróżowały w sumie 4 osoby, które zostały przebadane przez przybyłych na miejsce medyków LPR-u – relacjonuje mł. bryg. Wojciech Chojnowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Mysłowicach.
Jedna osoba została zabrana karetką do szpitala w celu dokładniejszego przebadania. Autostrada w kierunku Katowic była nieprzejezdna aż do odlotu śmigłowca LPR-u.
Po godz. 10.20 kawałek dalej, na 354 km autostrady w stronę Katowic, doszło do pożaru samochodu osobowego.
– Podróżowało nim 5 osób, na szczęście wszystkim udało się opuścić pojazd jeszcze przed naszym przybyciem. W tym przypadku jezdnia w kierunku Katowic również została zamknięta do momentu ugaszenia samochodu – informuje mł. bryg. Wojciech Chojnowski.
Natomiast po godz. 11 wybuchł pożar nieużytków przy ul. Świerczyny.
– Ktoś opalał tam kable elektryczne. Na szczęście ogień udało się szybko ugasić – dodaje mł. bryg. Chojnowski.
Ponadto strażacy pomagali dziś pogotowiu w transporcie pacjenta i wyjeżdżali do zadymienia z powodu przypalonej potrawy w jednej z kamienic przy ul. Oświęcimskiej.