Dzielnicowy rozwiązał sprawę nielegalnego wysypiska w dzielnicy Dziećkowice, tuż przy granicy z Imielinem. Mundurowy ustalił oraz zatrzymał sprawcę, którym okazał się 52-letni mieszkaniec Katowic. O jego dalszym losie zadecyduje Sąd Rejonowy w Mysłowicach. Grozi mu do 5 tys. zł grzywny oraz obowiązek posprzątania odpadów.
Na początku października do Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca, który w trakcie spaceru wśród pól w dzielnicy Dziećkowice ujawnił sporą ilość odpadów. Śmieci znajdowały się tuż przy granicy z Imielinem.
Sprawą zainteresował się ówczesny dzielnicowy z rejonu Krasów, Kosztów i Dziećkowic, sierż. szt. Łukasz Paździora, który przeszukując nielegalne wysypisko, natrafił na dane kontaktowe kobiety mieszkającej w Krynicy-Zdroju. Okazało się, że kobieta zleciła nieznanemu mężczyźnie z Katowic opróżnienie domu po zmarłym ojcu, jednak dysponowała jedynie jego numerem telefonu. Dzielnicowy pod pretekstem opróżnienia fikcyjnego mieszkania umówił się z mężczyzną, którym okazał się 52-letni mieszkaniec Katowic. Mężczyzna przyznał się, że porzucił odpady w rejonie pola na Dziećkowicach. Oświadczył, że na co dzień zajmuje się opróżnianiem mieszkań i piwnic. Teraz o jego losie zadecyduje Sąd Rejonowy w Mysłowicach. Grozi mu do 5 tys. zł grzywny oraz obowiązek posprzątania odpadów.
Źródło: KMP Mysłowice