Już po raz 20. siatkarska społeczność naszego miasta uczciła pamięć Stanisława Padlewskiego, twórcy pierwszej mysłowickiej sekcji siatkówki, trenera, wieloletniego dyrektora szkoły „na górce” i najkrócej urzędującego prezydenta Mysłowic, który zmarł tragicznie 20 lat temu.

20. memoriał jego imienia rozpoczął w piątek 9 września mecz GKS-u Katowice z Aluronem CMC Warta Zawiercie. Siatkarze Plus Ligi grali na rzecz młodej mysłowiczanki Heleny Laskowskiej, która choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną.

– To już jest chyba piąty, który nam się udało zrobić. Były u nas zespoły ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, był Będzin, był Jastrzębski Węgiel, w tym roku Zawiercie, brązowy medalista [Plus Ligi – przyp. red]. Staramy się z jednej strony trochę dołożyć tej poważnej, seniorskiej siatkówki – opowiada Sebastian Michalak, prezes Silesii Volley i organizator memoriałów Stanisława Padlewskiego.

Ale głównym punktem memoriału jest rywalizacja młodych siatkarek. I tak w miniony weekend swoje turnieje rozgrywało w naszym mieście prawie 300 młodziczek, kadetek i juniorek, a także zawodniczki drugiej ligi. Odbyło się również spotkanie wychowanków Stanisława Padlewskiego, był więc też czas na wspomnienia. Czego nauczyli się od swojego trenera?

– Myślę, że najbardziej sumienności, przyłożenia się do treningu, obowiązkowości, bo to były takie cechy, które śp. Stasio Padlewski miał w sobie i na pewno tak będziemy go wspominać, jako taką osobę, która nie tylko sportowo, ale jako człowiek wiele nas nauczyła – mówi Żaneta Michalak, wychowanka Stanisława Padlewskiego, trenerka Silesii Volley.

– Ta sumienność i pracowitość – ja nie jestem już trenerem, nie uprawiam zawodowo sportu – natomiast to się przydało w przyszłości, w mojej karierze zawodowej. I myślę, że każda nasza koleżanka, która z nami trenowała, te cechy ma – dodaje Kinga Hańczak, wychowanka Stanisława Padlewskiego.

– Przede wszystkim spokoju i patrzenia z nadzieją na to, co będzie, że teraz jest gorzej, ale będzie lepiej. Zawsze mnie utwierdzał w przekonaniu, że to, co robię, robię dobrze – wspomina Tomasz Lysy, uczeń i współpracownik Stanisława Padlewskiego.

28 listopada minie 20 lat od śmierci Stanisława Padlewskiego, który za swoją działalność w oświacie otrzymywał liczne nagrody, w tym m.in. Złoty Krzyż Zasługi. 10 listopada 2002 r. został wybrany na włodarza Mysłowic, a kilkanaście dni później zginął tragiczną śmiercią, wypadając z balkonu swojego mieszkania na 10. piętrze. Jego imieniem nazwano halę widowiskowo-sportową na Bończyku.

– Chciałbym podziękować Sebastianowi Michalakowi i jego żonie Żanecie za to, że przez 20 lat poświęcają się co roku, aby zorganizować turniej, który jest już znany nie tylko na Śląsku, ale również w całej Polsce. Turniej, który pozwala nam pamiętać o wspaniałym wychowawcy i prezydencie miasta Stanisławie Padlewskim – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.