Być może to już nie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Mysłowicach będzie przyjmowało bezdomne zwierzęta z terenu Mysłowic. Miasto ogłosiło przetarg, a nie jak to miało zazwyczaj miejsce, konkurs. Dzięki temu działalność tą mógłby poprowadzić inny podmiot – nawet przedsiębiorca działający poza granicami Mysłowic. Co o tym myślą autorzy petycji do prezydenta? Ich zdaniem schronisko TOZ powinno zostać zamknięte. W tym celu zbierają podpisy pod petycją do prezydenta miasta.
„Domagamy się zamknięcia tego obiektu”
W piątek 13 stycznia na stronie petycjeonline.com umieszczona została petycja mieszkańców Mysłowic, pod którą każdy popierający jej stanowisko może się podpisać. W ciągu zaledwie czterech dni apel do prezydenta, by ten zamknął działające w Mysłowicach schronisko TOZ, podpisało 288 osób. Jednak schronisko w Mysłowicach nie podlega prezydentowi miasta i nie jest on władny, by je zamknąć.
W petycji mieszkańcy wytykają dyrekcji schroniska TOZ wiele nieprawidłowości i przypominają niezażegnany konflikt z dyrektorką, która nie zgadza się na zwiększenie liczby aktywnych wolontariuszy. „W chwili obecnej, dzwoniąc do schroniska i oferując swój czas na wolontariat, usłyszeć można, że wolontariuszy jest pod dostatkiem. To nie jest prawda Panie Prezydencie. A ilu wolontariuszy liczy mysłowickie schronisko? Dwóch czynnych wolontariuszy na ponad 30-dzieści wychodzących psów” – czytamy w petycji. Sytuację porównano do innych miast. W Mysłowicach na ok. 30 psów jest dwóch wolontariuszy. W Katowicach na ok. 35 wychodzących psów wolontariuszy jest 50, natomiast w Sosnowcu na 100-120 psów jest 150 wolontariuszy.
Zdaniem autorów petycji w schronisku nie realizacje się prawa dotyczącego bezdomnych zwierząt. „Nie wszystkie psy są kastrowane i sterylizowane. Nie przykłada się wagi do udanych adopcji”.
„Mając na uwadze powyższe, zwracamy się z prośbą do Pana o interwencję i w konsekwencji zamknięcie schroniska. Domagamy się zamknięcia tego obiektu” – kończą swoją petycję autorzy.
Umieszczoną w internecie petycję nadal można podpisać. Gdy zebrane zostaną podpisy, ma ona oficjalną drogą trafić na biuro prezydenta miasta.
Zobacz petycję: zamknięcie schroniska TOZ w Mysłowicach (link)
Miasto ogłosiło przetarg
Prezydent jednak nie może tak po prostu zamknąć schroniska, gdyż nie należy ono do miasta. Schronisko TOZ nie jest własnością Mysłowic – działający w mieście oddział należy do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które jest ogólnopolską organizacją pozarządową. Wygrywając ogłoszony przez magistrat konkurs, TOZ ma za zadanie za określoną kwotę realizować opiekę nad bezpańskimi psami z terenu Mysłowic. Jako organizacja non-profit może natomiast przyjmować darowizny, a dzięki posiadaniu statusu organizacji pożytku publicznego może pobierać 1% z podatku.
Schronisko TOZ działa na gruncie miejskim, na którym mieszczą się także nieruchomości należące do miasta. Jednak całe wyposażenie oraz boksy dla zwierząt są własnością organizacji.
Działające przy ulicy Sosnowieckiej schronisko, TOZ prowadzi na mocy wygranego konkursu, jaki regularnie ogłasza miasto. Jest to jedyny podmiot, jaki zgłasza chęć prowadzenia zadań z zakresu opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Konflikt, jaki nasila się między wolontariuszami a dyrekcją schroniska już wielokrotnie próbowano złagodzić podczas negocjacji w magistracie. Jednak jak udowadnia ostatnia petycja, spór jest niemożliwy do zażegnania.
– Konkurs zawężał grono potencjalnych oferentów wyłącznie do organizacji pozarządowych. Przetarg da nam szersze możliwości wyboru – o zapewnienie schronienia bezdomnych zwierzętom z terenu Mysłowic będą mogły starać się również przedsiębiorstwa – mówi Kamila Szal, rzecznik prasowy mysłowickiego magistratu
W procedurze przetargowej wybrany może zostać przedsiębiorca prowadzący działalność poza Mysłowicami. Oznaczałoby to, że bezpańskiej zwierzęta z terenu Mysłowic będą wywożone poza granice miasta.