Niedzielny huragan doprowadził do wielu szkód w całym regionie. W samych Mysłowicach 30 stycznia strażacy odnotowali aż 28 interwencji. Wspierali także działania na terenie Katowic, Tychów czy Bytomia.
W niedzielę 30 stycznia mysłowiccy strażacy mieli ręce pełne roboty. Od wczesnych godzin porannych usuwali skutki silnych wiatrów.
– Działania zastępów straży pożarnej w głównej mierze polegały na usuwaniu połamanych i przewróconych drzew oraz oderwanych elementów dachów czy też elewacji budynków – informuje mł. bryg. Wojciech Chojnowski, rzecznik prasowy KM PSP Mysłowice.
Przy ul. Wyspiańskiego strażacy zabezpieczali dach w wyniku zerwania się papy. Przy ul. Katowickiej odpadła część ocieplenia z budynku 11-kondygnacyjnego. Przy ul. Oświęcimskiej zabezpieczany był dach z obluzowanymi blachami dachowymi. Przy ul. Imielińskiej przewrócone drzewo uszkodziło samochód.
– Niektóre przewracane drzewa opierały się o linie energetyczne, a niektóre, przewracając się na drogę, powodowały utrudnienia w ruchu – dodaje Wojciech Chojnowski.
Mowa m.in. o interwencji na trasie S1, gdzie na połamane drzewo leżące na jezdni najechały samochody. Jeden z nich uległ poważnemu uszkodzeniu. Do ostatniego zdarzenia strażacy zostali wezwani o 21.50, a dotyczyło ono pożaru samochodu osobowego przy ul. Mickiewicza.
Na szczęście w żadnej interwencji nie było osób poszkodowanych.
Zdjęcia: PSP Mysłowice / Wojciech Chojnowski