Ilość wypadków na przejściach dla pieszych w ostatnich miesiącach udowadnia, że wciąż potrzebujemy edukacji w zakresie bezpieczeństwa. O tym, że pieszy nie ma szans w starciu z samochodem, mimo że na przejściu ma przed nim pierwszeństwo, przypominali dziś policjanci i członkowie Automobilklubu Mysłowickiego na pasach na ul. Oświęcimskiej.

– Niestety zmieniły się przepisy w czerwcu zeszłego roku, gdzie pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo przed przejściem dla pieszych, no ale też jesteśmy od tego, żeby uświadamiać tych pieszych, że samochód nie zatrzyma się w miejscu i potrzebuje tych kilku-kilkunastu metrów po to, żeby wyhamować właśnie i żebyśmy my też nie wchodzili tak na ślepo na te pasy, tylko dali szansę kierującemu nas po pierwsze zauważyć, a po drugie się zatrzymać – tłumaczy sierż. szt. Łukasz Paździora, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Od początku roku w naszym mieście doszło już do siedmiu potrąceń pieszych na pasach, w tym do jednego śmiertelnego. Pokaz drogi hamowania samochodu miał unaocznić, jak niewiele dzieli nas od zderzenia z pojazdem, jeśli nie zachowamy ostrożności, wchodząc na jezdnię.

– Jeżeli pieszy wejdzie przed samochód na odległości mniejszej niż droga hamowania, kierowca, pomimo prawidłowej reakcji, nie ma szans. Tutaj nie możemy żadnych dywagacji na ten temat w tym momencie prowadzić. Nie wolno po prostu wchodzić przed nadjeżdżający samochód, bo to zawsze się źle skończy dla pieszego – podkreśla Maciej Krzewski, prezes Automobilklubu Mysłowickiego.

Choć w takiej sytuacji najczęściej winę ponosi kierowca, to właśnie piesi mają możliwość, by zapobiec wypadkowi. Czasami wystarczy odrobina empatii i postawienie się na miejscu drugiej strony.

– Przy 50 km/h samochód jedzie właśnie ok. 13 m/s, więc jeżeli my poczekamy tę sekundę, to ten samochód zdąży przejechać i my wtedy wchodzimy, nie narażając swojego życia – dodaje Maciej Krzewski.

W pokazie wzięli udział podopieczni ośrodka Caritasu przy Wielkiej Skotnicy. Automobilklub zapowiada, że będzie je organizować dopóty, dopóki będzie taka potrzeba. Policjanci także zamierzają nadal edukować mysłowiczan. Odwiedzają przedszkola i szkoły, a ostatnio nawet firmę zatrudniającą wielu kierowców. Ale przede wszystkim będą nadal prowadzić wzmożone kontrole w okolicach przejść dla pieszych w mieście, bo przy każdej takiej okazji odnotowują kilkadziesiąt wykroczeń, zarówno kierowców względem pieszych, jak i samych pieszych.