Choć znany jest od wieków, to w dyscyplinę sportową przekształcił się zaledwie kilkadziesiąt lat temu. Polega na przeciągnięciu ręki przeciwnika w dół. Mowa o armwrestlingu, czyli siłowaniu na rękę.

[arve url=”https://www.youtube.com/watch?v=T1RbXk6ccGo&feature=youtu.be” /]

Siła, technika i szybkość. O to, jakie cechy należy spełniać i jak wygląda trening, zapytaliśmy Mariusza Grochowskiego, wielokrotnego mistrza Polski w swojej kategorii wagowej na prawą i lewą rękę oraz trenera sekcji armwrestlingu w Miejskim Centrum Kultury i Sportu w Jaworznie.

– Treningi są specjalistyczne, ponieważ w armwrestlingu jest ponad 50 technik i te techniki musimy osobno wyćwiczyć. Aczkolwiek nikomu nie starczy czasu, żeby mógł się skupiać na wszystkich technikach. Dana osoba, która chce się siłować, przychodzi do klubu i ma w jakiś sposób predyspozycje. My próbujemy wychwycić do nich najlepszą technikę i na tej technice jak najbardziej się skupiamy, żeby był jak najlepszy podczas swoich treningów i występów na zawodach – mówi Mariusz Grochowski, trener sekcji armwrestlingu w MCKiS w Jaworznie.

Zawody w siłowaniu na rękę odbywają się na lewą i prawą rękę, w różnych kategoriach wagowych i wiekowych. Ciekawostką jest, że zawodnicy z MCKiS Jaworzno, w którym mamy naszego mysłowickiego reprezentanta Radka Kwietniewskiego, odnoszą ogromne sukcesy na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej.

– Zasady są jednakowe dla wszystkich. Siłujemy się do dwóch przegranych w turniejach amatorskich, również zawodowych. Zawody rozgrywane są w sposób taki, że jest stół, dwóch sędziów – sędzia główny i sędzia pomocniczy, którzy są odpowiedzialni za prawidłowy przebieg walki. I są zasady, których nie wolno tutaj omijać. Stawiamy ręce na centrum stołu, łokieć na podłokietniku, nadgarstki proste, kciuki widoczne, barki równolegle do stołu. Na komendę „Ready, go!” się siłujemy i wtedy możemy stosować różnego rodzaju techniki – zaginać nadgarstek, siłować się całym ciałem, ale nie możemy podnosić na przykład łokcia, zsuwać łokcia i wiele innych – dodaje Mariusz Grochowski.

Mysłowice są dumne z naszego siłacza, Radka Kwietniewskiego, który od kilku lat odnosi sukcesy w tej dyscyplinie.

– Ogólnie największy sukces Radka to jest wicemistrzostwo świata zawodowców na lewą i prawą rękę. To jest duży sukces. No i jeździliśmy już na wiele turniejów po Polsce, ale też na Europę i świat. Konkurencja również w tych kategoriach osób niepełnosprawnych jest duża. Ale z każdym rokiem Radek nabiera więcej siły, więcej doświadczenia i to mu pozwala być coraz lepszym – mówi Mariusz Grochowski.

A jak wyglądają przygotowania Radka?

– Trenuję dużo z trenerem i chłopcami przy stole. Siłujemy się – mówi Radek Kwietniewski.

Tekst: Agnieszka Maliszczak-Hanzel