Sprzątanie po psie to obowiązek każdego opiekuna. Nie tylko świadczy to o dobrym wychowaniu właściciela, ale także o szacunku do innych. Pomimo akcji informacyjnych, niestety, wiele osób wciąż nie poczuwa się do sprzątania po swoim pupilu.
Problem zanieczyszczonych trawników pojawia się wraz z coraz wyższą temperaturą. Chętniej spędzamy czas na wolnym powietrzu, a spacerując po parkach, napotykamy „niespodzianki”. Dlaczego wciąż część osób ignoruje zasadę sprzątania po swoim psie?
– Mieszkańcy tłumaczą się zbyt małą ilością koszy na psie odchody. Ale to jest nieprawda! Na przykład na pl. Jana Pawła II na Bończyku jest ich wystarczająca ilość. Poza tym warto przypomnieć, że to wcale nie muszą być specjalne kosze. Zwykłe kosze na śmieci są codziennie opróżniane. Wystarczy dobra wola właściciela czworonoga – mówi Piotr Olszowski, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych Nasze Mysłowice.
Okazuje się, że działania edukacyjne, a nawet łatwa dostępność do akcesoriów ułatwiających sprzątanie (są dostępne w niemal każdym sklepie zoologicznym) to za mało.
– Postawmy na tablice informacyjne! Zachęcam przedsiębiorców i Zakład Oczyszczania Miasta Mysłowice do udziału w akcji „Sprzątam po psie”. Być może takie tabliczki zmobilizują właścicieli do sprzątania po zwierzakach. Zgłoszenia można przesyłać na adres biuro@naszemyslowice.pl – dodaje Olszowski.
Przypominamy, że obowiązek sprzątania nieczystości po zwierzętach wynika z Uchwały 7/92/2015 z dn. 26 marca 2015 w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Mysłowice oraz Ustawy z dn. 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach Dz. U. Z 2016 r. poz. 1920. Za niesprzątanie po pupilu właścicielowi grozi mandat w kwocie 500 zł zgodnie z art. 145 Ustawy z dn. 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń Dz. U. Z 2015 r. poz. 1909.
Tekst: Agnieszka Maliszczak-Hanzel