Park Zamkowy, dawna siedziba rodu Mieroszewskich, skrywa różne tajemnice. Jedną z nich chce odkryć Mysłowickie Towarzystwo Historyczne im. Jacoba Lustiga. Właśnie ruszyły prace nad odgruzowaniem i odrestaurowaniem znajdującego się tam schronu przeciwlotniczego.

– Schron został wybudowany ze starych pomieszczeń. Dwa duże pomieszczenia były wykorzystane w ‘38 lub ‘39 roku do zrobienia schronu lotniczego. Dostawiono do tych pomieszczeń szczelinę przeciwlotniczą i wykorzystano je jako schron – opowiada Bogusław Polak, prezes Mysłowickiego Towarzystwa Historycznego im. Jacoba Lustiga.

Prowadzący do schronu ponad 100-metrowy tunel ciągnie się pod parkiem na głębokości 2,5 m. Najprawdopodobniej podczas II wojny światowej schron w ogóle nie był używany, a do lat 60. ubiegłego wieku przetrwał w nienaruszonym stanie. Później zaczął niszczeć.

– W momencie, kiedy zaczęto porządkować park, niektóre władze zaczęły po prostu wsypywać do schronu gruz. W latach 80. to się już stało nagminne – mówi Bogusław Polak.

Teraz odrestaurowania obiektu podjęli się miłośnicy mysłowickiej historii. Wspiera ich miasto i tutejsze muzeum. Szczelina przeciwlotnicza jest w dobrym stanie, choć trzeba z podziemi mysłowickiego parku wywieźć sporo piasku. Następnie schron ma zostać udostępniony zwiedzającym.

– Zaadaptować to przy pomocy muzeum, dać elementy takie, by pokazać, jak w latach okupacji wyglądały takie schrony, a więc nosze, apteczki i inne elementy schronowe – wylicza Bogusław Polak.

W pracach porządkowych być może wezmą udział osadzeni z mysłowickiego aresztu. Do pomocy zgłaszają się też mieszkańcy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze grupy zwiedzających przemierzą tunel pod Parkiem Zamkowym już we wrześniu.