Z potrzeby serca i po to, by normalizować niepełnosprawność, narodził się projekt „Niepełnosprawna i piękna”. 20 pań z całej Polski wzięło udział w sesji zdjęciowej, pokazując, że nasze piękno nie zależy od tego, jak wyglądamy.

Była to także okazja do podzielenia się doświadczeniami, których wspólnym mianownikiem była niepełnosprawność i to, jak wpływa ona choćby na szansę znalezienia pracy. Okazuje się, że prawie dla żadnej z nich nie było to łatwe, co również ogromnie wpływa na samoocenę.

– Bo każda chce na siebie zarabiać, każda chce mieć swoje pieniądze, a wiadomo, trudniej jest, ale da się, tylko trzeba tych pracodawców wyszkalać i mówić im, że jesteśmy normalnymi ludźmi – tłumaczy Marta Mróz, jedna z organizatorek projektu „Niepełnosprawna i piękna”.

Za projektem stoją Aneta Skrzypek, znana także jako Jednooka Wojowniczka, fotografka Kasia Zaremba-Majcher oraz Marta Mróz, które postanowiły wspólnie zawalczyć o pewność siebie, samoakceptację i poczucie własnej wartości kobiet z niepełnosprawnościami, organizując dla nich specjalną sesję zdjęciową w wiosenno-kwiatowym klimacie. Do pomocy pro bono zgłosiły się także m.in. wizażystki, które profesjonalnym makijażem dodały pewności siebie uczestniczkom.

Ich historie są bardzo różne. Grażyna straciła nogę przez odłamki pocisku moździerzowego, gdy niosła pomoc mieszkańcom Bahmutu w Ukrainie, tuż przy linii frontu. Mimo że wszystko wydarzyło się niespełna pół roku temu, gdy zobaczyła ogłoszenie Jednookiej Wojowniczki o projekcie, natychmiast się do niego zgłosiła.

– I bardzo było mi bliskie jej spojrzenie na tematykę kobiecości i niepełnosprawności, że to nie są rzeczy, które się wykluczają, które są rozłączne, tylko że piękno kobiety nie zależy od stanu naszego ciała. Piękno kobiety jest w duszy, w sercu, w oczach, w jej sile, w historii, którą przeszła. Czasem ta historia zapisuje się w ciele i zostawia na sobie ślady, ale to jest tylko jakaś taka nasza ludzka etykietka, że my określamy, że te ślady są niepiękne. I takie spojrzenie Anety na tę historię było mi bardzo bliskie – opowiada Grażyna Sławińska z Krakowa, jedna z uczestniczek projektu.

Inicjatywa miała też pokazać, że niepełnosprawność nie musi i nie powinna być ograniczeniem w realizowaniu własnych marzeń i celów.

– Marzyłam być tak jakby fotomodelką, miałam zawsze takie marzenie. Czuję się przez to doceniona, że mogłam tu przyjechać, że spotkałam bardzo sympatycznych ludzi, że po prostu mogłam wyjść z domu – mówi Monika Hyła-Filus z Ornontowic, jedna z uczestniczek projektu.

I właśnie o to chodziło: o poczucie się docenioną, ważną, wartościową, ale i kobiecą.

– Wszystkie w ogóle przyjechały tutaj takie skryte w sobie, a po tych zdjęciach takie otwarte, takie silne, no naprawdę coś niesamowitego. To trzeba przeżyć – podsumowuje Marta Mróz.

Projekt ma także przypomnieć pełnosprawnym kobietom, że powinny akceptować się takimi, jakie są.

– I to, że mamy, nie wiem, trochę tłuszczu, nie tak jesteśmy pomalowane, mamy za duży biust, za mały biust – nie ma się tak naprawdę czym przejmować i te kobiety to pokazują. I to jest naprawdę fajne, bardzo piękne – podkreśla Kasia Zaremba-Majcher, jedna z organizatorek projektu.

Zdjęcia zrobione przez Kasię Zarembę-Majcher już niebawem trafią do mediów społecznościowych, ale także do kalendarza, który wypuści zakładana przez Anetę Skrzypek fundacja Jednooka Wojowniczka. W planach jest już kolejna sesja, której bohaterami będą mężczyźni z niepełnosprawnościami.

Partnerzy projektu: Miejski Dom Kultury Bogucice-Zawodzie w Katowicach, Agencja Optymalizacji Zatrudnienia, Caffe Artnova w Mysłowicach, kwiaciarnia Marzenie w Mysłowicach.