Od dłuższego czasu atmosfera pomiędzy wolontariuszami a kierownictwem działającego w Mysłowicach schroniska dla bezdomnych zwierząt ulegała coraz większemu napięciu. Wolontariusze za pośrednictwem swojej strony w serwisie facebook podnoszą argument, że choć bardzo chcą, nie mogą działać na rzecz zwierząt, a dyrekcja mysłowickiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami twierdzi, że sytuacja jest w normie. Mediacje pomiędzy zwaśnionymi stronami prowadzi mysłowicki magistrat.

O konflikcie w mediach społecznościowych otwarcie piszą wolontariusze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Mysłowicach. Czarę goryczy ciągnących się już od dwóch lat animozji przelało ostatnie zawieszenie możliwości niedzielnego sprawowania opieki nad psami przez wolontariuszy.

Wakacyjna przerwa

Niedzielny wolontariat został zawieszony przez dyrekcję schroniska ze względu na okres wakacyjny i lekarskie zwolnienie jednego z pracowników mysłowickiego TOZ.

Wolontariusze mogą zajmować się zwierzętami jedynie pod nadzorem pracowników schroniska, a ze względu na wakacyjny okres urlopowy, jest to jeszcze bardziej ograniczone.

– Sytuacja jest nieciekawa, w internecie publikowane są nieprawdziwe informacje o sytuacji w naszym schronisku, zatrudniamy siedmiu pracowników. Ze względu na okres urlopowy oraz L4 jednego pracownika nie mam możliwości dopasowania godzin w miesięcznym grafiku. Jeśli pracownicy mieliby przyjść dodatkowo w niedzielę do pracy, nie mam możliwości oddania im tych godzin, nie mam też możliwości zapłacenia za te dodatkowe godziny – mówi Anna Giera, dyrektor schroniska TOZ w Mysłowicach.

Tylko trzy razy w tygodniu, teraz dwa

Wychodzenie z psami na spacery, czy pomoc w pielęgnacji czworonogów to niektóre z zadań wolontariuszy. Każdy kto miał do czynienia z psem ze schroniska wie, że opieka nad takim zwierzęciem nie należy do łatwych – czworonogi często są już schorowanymi seniorami, nie brakuje także psów, które po traumatycznych doświadczeniach są bardzo nieufne wobec ludzi.

Opieka nad zwierzętami ze schroniska nie jest łatwym zadaniem

Wolontariusze w mysłowickim schronisku mogą pomagać tylko w wyznaczone dni: w środy, piątki i jeszcze do niedawna w niedziele w godzinach od 13:00 do 16:00. W tygodniu wolontariat nie jest możliwy popołudniu, na co skarżą się wolontariusze, gdyż de facto osobom pracującym uniemożliwia to działalność.

– W ciągu tygodnia pracuję do godziny 16:00, więc wolontariatem mogłam zajmować się tylko w niedziele. Teraz gdy w te dni wolontariat został zawieszony, w ogóle nie mogę zajmować się zwierzętami – mówi Patrycja Jakubas, wolontariuszka.

Dyrektor schroniska mówi natomiast, że problem nie był sygnalizowany.

– Wolontariusze nie prosili mnie o to, by godziny wolontariatu zostały zmienione. W ogóle nie zwracali się do mnie z taką prośbą – mówi Anna Giera

Limit wolontariuszy, kontrole w schronisku

Wolontariusze opiekujący się zwierzakami w mysłowickim schronisku działają na podstawie ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Zgodnie z prawem, swoją gotowość do pomocy wyrazili zawierając umowę ze schroniskiem. Jak mówi Patrycja Jakubas, wolontariuszy może być tylko garstka, choć chętnych nie brakuje.

– Obecnie umowy z kierownictwem schroniska ma podpisanych jedynie pięciu wolontariuszy. Są osoby chętne do pomocy, które chciałyby zostać wolontariuszami i opiekować się zwierzętami, jednak dyrekcja mysłowickiego schroniska nie chce aby było ich więcej, więc nie podpisuje kolejnych umów na wolontariat – mówi Patrycja Jakubas.

Schronisko w Mysłowicach prowadzi Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, oddział w Mysłowicach.
Schronisko w naszym mieście prowadzi Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, oddział w Mysłowicach.

Wolontariat w schronisku funkcjonuje niespełna od dwóch lat. Jak mówi dyrektor Giera, to właśnie od tego czasu zwiększyła się liczba kontroli badających sytuację jaka panuje w schronisku.

– Od czasu gdy działa u nas wolontariat, w schronisku mamy wiele kontroli, czy to prowadzonych przez urząd miasta, czy powiatowy i wojewódzki inspektorat weterynarii. Nie jest nam łatwo pracować w takiej atmosferze, a kontrole nie pokrywają się ze stawianymi nam zarzutami – mówi Anna Giera.

Kontrole prowadzone przez mysłowicki magistrat prowadzone są w zakresie wywiązywania się ze zleconej opieki nad bezdomnymi zwierzętami z terenu miasta.

Kto prowadzi schronisko?

Mysłowickie schronisko jest prowadzone przez terenowy oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Oddziały tej słynnej w Polsce organizacji pożytku publicznego działają w siedemnastu polskich miastach, w tym w Mysłowicach. Do odgórnych władz towarzystwa zwrócili się wolontariusze, alarmując że dla nich obecna sytuacja nie jest do zaakceptowania. Jak piszą, choć zdaniem władz centralnych mysłowickiemu kierownictwu TOZ nakazano przeprowadzenie pewnych działań, postulaty te nie zostały wprowadzone w życie.

„Na pismo z marca br. otrzymaliśmy w kwietniu odpowiedź Prezesa Głównego Zarządu TOZ, w którym informowano nas o podjętych działaniach doraźnych (…). Niestety większość z działań nie zostało wprowadzonych w życie” – piszą na facebooku wolontariusze.

Prokuratura

Dyrektor schroniska odpiera zarzuty stawiane przez wolontariuszy. Postanowiła nie pozostawać także bierną wobec pojawiających się w internecie wpisów.

– Jeśli chodzi o mnie, to nie ma żadnego konfliktu. Jest mi bardzo przykro, że o tym, że jest jakiś konflikt dowiaduję się z facebooka. To nie jest prawda. Sprawa o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji związanych z działalnością schroniska została już zgłoszona do prokuratury – mówi Giera.

Ważnie by pamiętać, że dobro zwierząt, podopiecznych schroniska, jest najważniejsze
Ważnie by pamiętać, że dobro zwierząt, podopiecznych schroniska, jest najważniejsze

Mediacje

Opieką nad bezdomnymi zwierzętami z rejonu Mysłowic, schronisko przy Sosnowieckiej zajmuje się na mocy wygranego konkursu, który ogłaszany jest przez miasto. W związku z zaistniałym konfliktem, to właśnie magistrat podjął się przeprowadzenia mediacji, mających na celu zażegnanie patowej sytuacji.

– Obecnie prowadzimy rozmowy, by rozwiązać konflikt pomiędzy wolontariuszami i dyrekcją schroniska. Weryfikujemy także informacje przedstawione w piśmie – mówi Kamila Szal, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mysłowice.

W magistracie odbyły się już spotkania mediacyjne zmierzające do rozwiązania sporu. Konflikt na linii dyrekcja – wolontariusze nie jest korzystny, gdyż mogą budzić się obawy o to, jak może on rzutować na sytuację zwierząt.

Kolejne mediacje zaplanowano na najbliższą środę.