Spróchniałe, zagrażające bezpieczeństwu uczniów drzewa musiały w tym roku zniknąć z ogrodu I Liceum Ogólnokształcącego w Mysłowicach. Jednak dyrektor Dorota Konieczny-Simela ma już pomysł na to, jak zadbać o otoczenie placówki i wspomóc tym samym całe miasto.
[arve url=”https://www.youtube.com/watch?v=-hhFRL67Atw&feature=youtu.be” /]
– Mieliśmy do wycięcia 28 drzew i w tym roku udało mi się sfinalizować ten proces, oczywiście wszystko lega artis, zgodnie z wszystkimi wytycznymi, no ale powstał problem nasadzeń – tłumaczy Dorota Konieczny-Simela, dyrektor I LO.
Koszt nasadzenia kilkudziesięciu młodych drzewek to nawet kilkanaście tysięcy złotych. Dla szkoły to ogromny wydatek, dlatego potrzebne było alternatywne rozwiązanie.
– Ponieważ w mieście też z różnych powodów wycina się drzewa i skądś te drzewa trzeba potem kupić, przesadzić, nasadzić, to pomyślałam, że możnaby połączyć właściwie kilka elementów i w związku z tym taka miniszkółka na terenie naszego naprawdę pięknego ogrodu żeby zafunkcjonowała – mówi Dorota Konieczny-Simela.
Uzupełnienie drzew, które zostały wcześniej wycięte, to jedno.
– Żeby po prostu był to jakiś tam zasób drzewek do nasadzeń w całym mieście, bo, jak mówię, my mamy teren, mamy możliwości, możemy zabezpieczać te drzewka. Jeśli się oczywiście całą logistykę przemyśli, i ja taką koncepcję już mam, to tych drzewek naprawdę tutaj można nasadzić wiele i potem je rozsadzać w mieście – dodaje Konieczny-Simela.
Ze swoim pomysłem dyrektor I LO zgłosiła się do Zakładu Oczyszczania Miasta Mysłowice, który dysponuje odpowiednim sprzętem i ludźmi, a także do Lasów Państwowych.
– Jeszcze trzeba ogrodzić ten konkretny fragment ogrodu, jeszcze trzeba zrobić monitoring, który połączymy z naszym szkolnym monitoringiem, żeby po prostu pilnować, bo ja się tego obawiam, że to też będzie jakaś tam atrakcja dla potencjalnego złodzieja – tłumaczy dyrektor Konieczny-Simela.
Szkoła szuka zatem sponsorów dla swojej inicjatywy. W promowaną w mediach społecznościowych akcję mogą się włączyć wszyscy chętni.