Mysłowicki magistrat przeprowadził mediacje w sporze pomiędzy wolontariuszami a dyrekcją schroniska TOZ dla bezdomnych zwierząt. Po ostatniej eskalacji konfliktu spowodowanej zawieszeniem niedzielnego wolontariatu, w urzędzie miasta zapadły nowe ustalenia.
„Mamy nadzieję, że to początek zmian na lepsze, które poprawią komfort życia psiaków w schronisku – bo to o nie tutaj chodzi i je musimy mieć na uwadze. Absolutnie nie chcemy, abyście odwracali się od schroniska przez to całe zamieszanie, które ma ostatnio miejsce.” – tak ostatnie spotkanie skomentowali wolontariusze na swojej stronie Facebook.
W środę wolontariat możliwy dłużej
Ze względu na okres urlopowy i lekarskie zwolnienie jednego z pracowników, dyrekcja schroniska zawiesiła niedzielny wolontariat. Zamknęło to możliwość odwiedzania zwierzaków tym wolontariuszom, którzy jedynie w niedziele mieli na to czas – wolontariat w środy i piątki odbywał się jedynie w godzinach 13:00 – 16:00.
W trakcie mediacji ustalono, że skoro w niedziele wolontariusze nie mogą odwiedzać schroniska, wydłużone zostaną godziny wolontariatu w środy.
„Wolontariat dla osób pracujących jest możliwy w środy do godziny 18:00. We wrześniu podjęte zostaną kolejne rozmowy dot. możliwości wyznaczenia dodatkowych godzin popołudniowych, w inne dni. Możliwość wznowienia wolontariatu w niedziele pojawi się po powrocie jednego z pracowników z L4” – czytamy w trzecim punkcie ustaleń.
Podczas spotkania analizowana była także frekwencja wolontariuszy. Jak się okazuje, zdarzały się przypadki, że poszczególne osoby jedynie przez kilka godzin w miesiącu odwiedzały schronisko. Postanowiono także postawić większy nacisk również na takie czynności jak kąpiel i pielęgnacja czworonogów przez wolontariuszy, a nie tylko zabieranie ich na spacery.
Można pomóc wolontariuszowi
Liczba wolontariuszy w schronisku pozostaje bez zmian – nadal jest to sześć osób. Jednak ustalono, że każdy wolontariusz może przyjść z dodatkową osobą, która na odpowiedzialność tego wolontariusza, może zabrać psa na spacer.
Wolontariusze w kontakcie z weterynarzem
Zajmując się psami, wolontariusze niejednokrotnie mieli wątpliwości co do stanu zdrowia i sposobu rekonwalescencji zwierzaków. Podczas rozmów w magistracie ustalono, że każdy z wolontariuszy może kontaktować się bezpośrednio ze schroniskowym weterynarzem i zgłaszać mu swoje uwagi co do stanu zdrowia czworonoga.
Zainteresowanie mysłowiczan
Trudne relacje na linii wolontariusze – dyrekcja mysłowickiego TOZ nie są niczym nowym dla osób, które od dawna interesują się działalnością mysłowickiego schroniska. Jednak nasz artykuł „Konflikt w mysłowickim schronisku, miasto prowadzi mediacje” wzbudził duże zainteresowanie mysłowiczan, którzy wcześniej nie wiedzieli jak wygląda sytuacja w schronisku. W komentarzach można było przeczytać ich uwagi dotyczących działalności mysłowickiego TOZ. Wśród opinii takich jak to, że liczba wolontariuszy i godziny ich społecznej pracy nie powinny być ograniczane, padały także propozycje, by mysłowickie schronisko prowadziła inna organizacja.
Sprawą zainteresował się także poseł Wojciech Król. Mysłowicki parlamentarzysta zwrócił się do dyrektor schroniska w oficjalnym piśmie z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.
– W ostatnim czasie stałem się obserwatorem i odbiorcą niepokojących doniesień dotyczących schroniska. Do mojego biura wpłynęły skargi mysłowiczan z prośbami o interwencję. Jako poseł i osoba, której los zwierząt nie jest obojętny, czuję się zobowiązany do podjęcia stosownych działań. W pierwszej kolejności zaapelowałem do dyrektor schroniska, by jako osoba zarządzająca tym podmiotem podjęła działania zmierzające do zażegnania konfliktu – mówi Wojciech Król.
Ostatnie spotkanie w magistracie pozwoliło rozwiązać sporne kwestie i ustalić nowe zasady współpracy. Czy jednak spór udało się na dobre zażegnać? To z pewnością pokażą najbliższe miesiące.